Przez wieki Rzeczpospolita uważana była za kraj bez królobójców. Do czasu. 15 listopada 1620 r. w drodze na niedzielną mszę do warszawskiej Kolegiaty św. Jana Zygmunt III Waza został zraniony czekanem przez niezrównoważonego szlachcica Michała Piekarskiego. Po schwytaniu niedoszłego królobójcę poddano torturom i 26 listopada publicznie stracono.