Mawia się, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i coś jest na rzeczy. Skonfudowana zaprezentowanymi fotosami z planu serialu „Korona królów. Jagiellonowie” oraz widniejącymi na nich tragicznymi kostiumami, nawiązującymi do paździerzowych początków tej serialowej produkcji TVP, postanowiłam przypomnieć i przybliżyć postać pierwszej damy polskiej kostiumografii, miłośniczkę wysokich budżetów – Barbarę Ptak. Kobietę, która zaprojektowała i stworzyła najpiękniejsze kreacje najlepszych polskich produkcji filmowych, w tym czterech filmów nominowanych do Oskara. To w jej kostiumach zapamiętaliśmy Bonę Sforzę, Jerzego Bińczyckiego w roli króla Zygmunta Starego i nieśmiertelnego Bogumiła Niechcica, bohaterów Faraona i nie tylko. To ona znacznie przyczyniła się do sukcesów filmów Antczaka, Kawalerowicza, Kutza, Polańskiego, Sass i Wajdy.
Urodziła się w Chorzowie (dawnej Królewskiej Hucie) w1930 roku jako Barbara Boruszak. Pierwsze dekoracje zaprojektowała, będąc uczennicą gimnazjum. Ukończyła Liceum Plastyczne, studiowała najpierw na krakowskiej, a następnie warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. 1963 roku uzyskała dyplom na Wydziale Grafiki w pracowni Józefa Mroszczaka, artysty, który wraz z Henrykiem Tomaszewskim stworzył polską szkołę plakatu. Jej pracą dyplomową był projekt wystawy z okazji 75-lecia kina w Polsce.
Oskarowe przygody: Nóż w wodzie i wymagający minimalizm
Kadr z filmu Nóż w wodzie reż. Roman Polański(1961)
W 1961 roku Barbara Ptak stworzyła minimalistyczne kostiumy do debiutu Romana Polańskiego „Nóż w wodzie”, który otrzymał pierwszą polską nominację do Oscara. Kameralny, czarno-biały obraz z jednej strony nie pozostawiał dużego pola manewru, z drugiej zaś niejako zmusił ją do stworzenia takich projektów, w których mimo wszystko będzie widać jej autorski gest. Postawiła m.in. na obszerne peleryny z kapuzami – takie, jakie w tamtym czasie nosiła straż pożarna.
Barbara Ptak nie przypuszczała wówczas, że będzie to dopiero pierwszy z czterech filmów nominowanych do najważniejszej filmowej nagrody na świecie, w których bohaterki i bohaterowie noszą kostiumy jej projektu.
Oskarowe przygody: Faraon i beczki na pustyni
Kadr z filmu "Faraon" reż. Jerzy Kawalerowicz (1965)
Kolejny sukces przyszedł cztery lata później. Do Oscara nominowany został „Faraon” Jerzego Kawalerowicza, monumentalne przedsięwzięcie, do którego zdjęcia powstawały w większości na pustyniach Uzbekistanu. Barbara Ptak przejęła odpowiedzialność za kostiumy po Andrzeju Majewskim, który nie radził sobie z wysokimi temperaturami. Bodaj najciekawszą anegdotą związaną z produkcją kostiumów do tego filmu jest historia o farbowaniu tkanin na pustyni. Pani Barbara oraz jej współpracownice barwiły bawełnę w naturalnych barwnikach, a proceder odbywał się w ogromnych beczkach po oliwie ustawionych na pustyni Kyzył-Kum. Materiały wyciągane z przypominających kotły beczek suszono następnie na piasku, potem odpowiednio drapowano. "Wyglądałyśmy jak czarownice" – wspominała Barbara Ptak w filmie-sylwetce opublikowanym przez łódzkie Muzeum Kinematografii.
To co niewątpliwie wpływało na jakość pracy kostiumografów w „Faraonie” to bez wątpienia nieograniczony budżet. Jerzy Rutowicz, ówczesny kierownik produkcji filmu Jerzego Kawalerowicza przyznał, że takich warunków finansowych nie miał już nigdy później. Nieograniczone możliwości finansowe były dla Barbary Ptak niemal luksusowym środowiskiem pracy. Tylko, że tu nie chodzi o wykwintność strojów oraz hojność ozdób – a dbałość o precyzję i każdy, najdrobniejszy szczegół. A także o realizm.
Praca Barbary Ptak nad kostiumami do kolejnych projektów zaczynała się na długo przed zdjęciami. I zaczynała się od skrupulatnych studiów nad kontekstami historycznymi i społecznymi wynikającymi ze scenariusza. W jej opinii ni istniały drogi na skróty. Przeprowadzane przez nią kwerenedy były arcyszczegółowe. Długie godziny kostiumografka spędzała w muzeach badając ikonografię – ponieważ każdy szczegół był istotny.
Barbara Ptak doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że film to wymagająca sztuka wizualna, a kamera jest najbardziej bezlitosnym recenzentem jej pracy. Kostiumy w "Faraonie" konstruowane wyłącznie przez drapowanie i upinane na aktorze a renesansowa suknia Bony Sforzy nie mogła być zapinana na zamek błyskawiczny – choćby ukryty.
Z taką dbałością o detale wiąże się oczywiście ogromny budżet. Dlatego też reżyserowi, który pytał, czy mogłaby zrobić coś taniej, odpowiadała, żeby w takim razie sam zaprojektował kostiumy.
Oskarowe przygody: Ziemia obiecana a Wajda ochrzaniony
Kadr z filmu "Ziemia obiecana", reż. Andrzej Wajda (1974)
Trzecim w dorobku Barbary Ptak filmem z oscarową nominacją była „Ziemia obiecana” Andrzeja Wajdy. To kolejny projekt, w którym rządzi detal. Artystka projektowała kostium dla każdej postaci, nawet tej, która miga na ekranie przez kilka sekund, dla każdego statysty.
„Ja nigdy nie lekceważę żadnego planu, nawet najdalszego. Jak się kiepsko ubierze statystę, to zabraknie kontrastu z głównym bohaterem. Jeśli już kreować, to wszystkich i wszystko”
Te słowa Barbary Ptak to znakomite i kompletne podsumowanie jej filozofii pracy. Na planie filmowym krzyczała na Andrzeja Wajdę, gdy usłyszała jego pomysł, żeby szwaczki w filmie nosiły identyczne uniformy. Finalnie jednak reżyser godził się na wszystkie jej pomysły, dodatkowo zachwycony, widząc, jak ośmielają aktorów.
Oskarowe przygody: Noce i dnie, 3 tysiące kostiumów plus Bińczycki na dokładkę
Kadr z filmu "Noce i dnie" reż. Jerzy Antczak, (1975)
„Noce i dnie" Jerzego Antczaka stały się czwartym nominowanym do Oscara obrazem, przy którym pracowała Barbara Ptak. Reżyser obwiał się, że kostiumografka jest wypalona po bardzo wyczerpującej pracy na planie „Faraona”, ale nie – Ptak wspięła się na wyżyny swojego kunsztu. Do obrazu Jerzego Antczaka zaprojektowała 3 tysiące kostiumów, dbając by nadążały one za modą czasu ekranowego (jakieś 40 lat). W dodatku to ona zaproponowała Jerzego Bińczyckiego do głównej roli męskiej. Ten gigantyczny wysiłek opłacił się.
Jedwabie do Balzacka i dobrze ubrana milcząca Tyszkiewicz
Kadr z filmu "Wielka miłość Balzaka" (1973)
Rok przed "Ziemią obiecaną" Barbara Ptak stworzyła projekty dla trzystu aktorów w "Wielkiej miłości Balzaka" w reżyserii Wojciecha Solarza. Zamówiła wtedy z Francji bele tiulu, szyfonu i gipiury. Pracująca przy tej produkcji Beata Tyszkiewicz – wcielająca się w rolę Eweliny Hańskiej, przyjaciółki, następnie zaś małżonki pisarza – twierdziła: "Mimo że niewiele miałam w tym filmie do powiedzenia, to zawsze byłam bardzo pięknie ubrana".
Królowa Bona: Dwie łódzkie fabryki na wyłączność i kamienie z Jablonexu
Kadr z serialu "Królowa Bona", reż. Janusz Majewski (1980)
Początek lat 80-tych to dla Barbary Ptak praca nad kostiumami dla "Królowej Bony" Janusza Majewskiego oraz kontynuacji obrazu, czyli "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny”. Było to, oczywiście, kolejne przedsięwzięcie, przy którym kostiumografka nie godziła się na żaden kompromis. Kiedy w toku swoich poszukiwań i lektur odkryła, że Barbara Radziwiłłówna uwielbiała szafiry, zamówiła kamienie w popularnej w PRL czeskiej spółdzielni biżuteryjnej Jablonex. Producent dostarczał także inne kamienie, jak również klamry, perły, korony i kolie. Proszę sobie wyobrazić, że do uszycia kilkuset kostiumów do "Królowej Bony" zaangażowane zostały dwie łódzkie fabryki, które na czas przygotowań do filmu zrezygnowały z jakiejkolwiek innej produkcji.
Niestety to, co wydarzyło się później kładzie się cieniem na organizację pracy i jej poszanowanie przez ówczesny system polityczny. Kostiumy i strojne dodatki z "Królowej Bony" nigdy nie zostały właściwie zarchiwizowane. Wszelki ślad po nich zaginął. Podobnie zresztą było w przypadku "Faraona" – złota biżuteria i kunsztowne insygnia władzy po ukończeniu produkcji zapadły się pod ziemię. Barbara Ptak nigdy nie pogodziła się z tym marnotrawstwem.
Serial "Królowa Bona" był ostatnią kostiumową produkcją o takim rozmachu. W 1985 roku Barbara Ptak ubrała bohaterki i bohaterów "Dziewcząt z Nowolipek" i "Rajskiej Jabłoni"Barbary Sass, w 1989 pracowała jeszcze przy "Ryszardzie III", spektaklu telewizyjnym Feliksa Falka, w 1994 ponownie spotkała się z Jerzym Antczakiem i stworzyła kostiumy do "Damy kameliowej".
Artystka wspominała, że okres PRL-u był dla polskiego kina czasem lukratywnym, który transformacja ustrojowa lat 90-tych definitywnie zakończyła. Barbara Ptak porzuciła film na rzecz intensywnej pracy w teatrze i operetce.
Po bogatym i barwnym PRL... emerytura w operze
Po 1989 roku tworzyła, tak jak przez całe życie, głównie na Śląsku – w Bytomiu, Zabrzu, Gliwicach, Będzinie czy Bielsku-Białej. Łącznie na jej koncie jest ponad dwieście produkcji – osiemdziesiąt filmów i około 130 przedstawień teatralnych i operowych. Efektem jej pracy są także dwie części trylogii śląskiej Kazimierz Kutza „Perły wkoronie” i „Paciorki jednego różańca”.
Liczną kolekcję ocalonych od zapomnienia projektów i samych kostiumów możemy zobaczyć w katowickim mieszkaniu przy Kopernika, gdzie w 2011 roku otworzono stałą wystawę pt. "Muzeum Barbary i Stanisława Ptaków". W tym niezwykłym mieszkaniu-muzeum zachowano coś więcej niż tylko pamiątki pracy twórczej. Przede wszystkim zaś ducha otwartego domu, który prowadziło żyjące ze sobą pół wieku małżeństwo.
Barbara Ptak wyznaczała standardy rzetelnej kostiumograficznej pracy, w której ubiór nie był przezroczysty ani jedynie funkcjonalny, ale – dzięki dogłębnemu researchowi – niósł znaczenie, wspierając wymowę dzieła filmowego i teatralnego. Dla współczesnych twórców filmowych i telewizyjnych nie jest to dziś takie oczywiste, a ona sama stanowi niedościgniony wzór. Przez całe, długie życie twórcze artystki dwie rzeczy pozostały niezmienne – przekonanie, że nie da się stworzyć kostiumów do filmu za kwoty rzędu trzydziestu tysięcy złotych oraz głęboka niechęć do… dżinsu.
Karolina Łucja Białke
Źródła: M.K. Cieśliński, "Kostiumowe światy Barbary Ptak", "Zeszyty Chorzowskie" 2020, t. 20.; K. Bochenek, D. Kortko, "Barbara Ptak: wysoko-budżetowa", Wysokie Obcasy; "Barbara Ptak: ja po prostu projektuję kostiumy", audycja Polskiego Radia; "Oskarowe kostiumy Barbary Ptak", reż. Krzysztof Korwin-Piotrowski; "Notacje - Barbara Ptak. W czepku urodzona"; encyklopediateatru.pl; mhk.katowice.pl, "Etat - to nie dla mnie", z Barbarą Ptak rozmawia Katarzyna Piotrowiak, teatr-rozrywki.pl, filmpolski.pl, "Faraon. Rozmowy. Z Jerzym Rutowiczem i Henrykiem Bielskim rozmawiał Robert Birkholc".
Fotografie/kadry z produkcji filmowych, culture.pl
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.