Jeżeli myślicie, że najstarsze drzwi w Gdańsku znajdują się w jednym z kościołów, to jesteście w błędzie. Jakimś cudem przetrwały w Ratuszu Głównego Miasta i oddzielają Wielką Salę Wety od tzw. Wielkiego Krzysztofa – dawnego archiwum miejskiego. W styczniu przyszłego roku czeka je remont.
Najstarsze gdańskie drzwi wykonano z dębowego drewna. Z jednej strony znajdują się deski w układzie pionowym, z drugiej strony w układzie poziomym. Obie warstwy zbito z dwóch stron żelaznymi gwoździami, o łebkach w kształcie spłaszczonych stożków. Stolarkę zdobi zrekonstruowany po wojnie zamek z motywem dwulistnej gałązki. Wstępne datowania pozwalają przypuszczać, że powstały w latach 80. XIV wieku. To najstarsze drzwi w Gdańsku, starsze o ok. 120 lat od tych z Bazyliki Mariackiej oraz kościołów świętej Katarzyny, świętego Mikołaja i Świętej Trójcy.
– Muzea to nie tylko miejsca pełne tajemnic, które czekają na odkrycie. Jesteśmy również opiekunami naszego dziedzictwa, dlatego też postanowiliśmy zrewitalizować najstarsze drzwi w Gdańsku. Dawniej prowadziły do najpilniej strzeżonego miejsca w naszym mieście, gdzie przechowywano pamięć o przeszłości. – mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska. – W niewielkiej, pięknie zdobionej XVI-wiecznymi malowidłami sali, zwanej dziś Wielkim Krzysztofem, za grubymi murami strzeżono najważniejsze dokumenty, np. przywileje królewskie, ordynacje, księgi gospodarcze i korespondencję.
O tym, że drzwi z Ratusza Głównego Miasta są najstarsze w Gdańsku wiadomo było już od 2006 roku dzięki badaniom dr Katarzyny Dareckiej z pracowni konserwacji architektury Muzeum Gdańska. Wówczas wstępnie rozpoznana została również ich kolorystyka.
– Oglądając deski pod lupą znalazłam resztki zielonej i czerwonej farby. Pobrane próbki zostały wysłane do laboratorium. Jednak potwierdzenie i weryfikacja tamtych badań mogła nastąpić dopiero w trakcie kompleksowej konserwacji i usunięciu wtórnych warstw farby – mówi dr Katarzyna Darecka. – Prace konserwatorskie wykonuje dyplomowany i doświadczony konserwator dzieł sztuki Michał Masorz. Podczas prowadzonych już prac ustalił, że powierzchnia drzwi pierwotnie pomalowana była na kolor zielony o malachitowym odcieniu, natomiast łebki gwoździ na czerwono.
Jednym z pytań na obecnym etapie prac jest kwestia tego w jaki sposób zrewitalizować drzwi, jak wyeksponować odkrytą kolorystykę.
– Obecnie odsłonięte zostały jedynie wybrane fragmenty drzwi do Wielkiego Krzysztofa, które poważnie ucierpiały w 1945 roku, gdy cudem uniknęły pożaru, który strawił Wielką Salę Wety. Ocalały do dziś głównie dlatego, że przed nimi znajdowały się inne, wykonane z żelaznej blachy, które również chroniły dostępu do dawnego archiwum i to one przejęły impet wybuchu i pożaru w Sali Wety – dodaje konserwatorka. – Teraz każdemu dniu pracy towarzyszą nam pytania, czy rewitalizując kolorystykę drzwi powinniśmy uczytelnić jedynie wybrane fragmenty, gdzie zachowała się dawna farba, czy zrekonstruować ten kolor na całej powierzchni. Wszystko będzie zależało od stopnia zachowania oryginalnej warstwy, a tego dowiemy się już wkrótce. Obie wersje mają swoje zalety. Dzięki pierwszej zachowujemy i oddajemy ich historię w pełnym wymiarze. Druga zaś na pewno będzie cieszyła zwiedzających i będzie współgrać z zrewitalizowanym przez nas w 2019 roku wystrojem dawnego archiwum miejskiego. Salę Wielkiego Krzysztofa, po awarii instalacji przeciwpożarowej, zrewitalizowano w 2019 r. dzięki dotacji ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Prace nad rewitalizacją drzwi prowadzone są ze środków własnych Muzeum Gdańska.
(red.) Muzeum Gdańska fot. A Grabowska Muzeum Gdańska
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.