„1941” to dla warszawskich zakładów Lilpopa data szczególna. Przed wojną zarząd fabryki założył, że do tego czasu wszystkie produkowane w Warszawie samochody składać się będą w 100% z polskich komponentów. Zabrakło dwóch lat. Z czego zatem pochodzi ta sfatygowana tabliczka?
W tym roku mija 155 lat od założenia w Warszawie spółki i fabryki Lilpop Rau i Loewenstein. Choć produkowano tutaj wiele rzeczy, LRL najbardziej znana była z wagonów i samochodów, które wyjeżdżały od 1936 roku z bram fabryki, na mocy umowy licencyjnej z amerykańskim "General Motors". W 1941 roku z warszawskich hal nie wyjeżdżały już jednak samochody. Polscy pracownicy pod niemieckim nadzorem z koncernu Hermann Göring Werke składali jeszcze do końca roku według polskich planów, węglarki. Remontowali też nadal wagony i tabor samochodowy. Wkrótce to wszystko ustąpiło miejsca produkcji typowo zbrojeniowej. W 1944 roku Niemcy najpierw wywieźli maszyny, pracowników i dokumentację, aby w październiku 1944 roku zrównać z ziemią hale montażowe. Pozostawili jedynie budynki biurowe. Ta niewielka, mosiężna tabliczka sprzed równo 80 lat, która wpadła nam w ręce, jest zatem jedną z ostatnich, jakie miały być zamontowane na klasycznych produktach przedwojennej przemysłowej dumy stolicy. Taka mała, a taki kawałek historii.
(Red.) fot. Bartosz Gondek
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.