Gród spalony ludność wymordowana a najeźdźcy pod wodzą księcia riazańskiego Ostafiaj Konstantynowicza z łupami pomaszerowali dalej. W nocy 22 na 23 czerwca 1262 roku, przez zabawę i alkohol, wojska litewskie spaliły gród w Jazdowie na terenie dzisiejszej Warszawy.
Dwa lata wcześniej Siemowit I, książę mazowiecki, zawarł w Troszynie porozumienie z Zakonem Krzyżackim. Zakonnicy uznawali władzę księcia nad Mazowszem i dodatkowo zobowiązali się chronić jego włości przed wrogami chrześciaństwa. Ci znajdowali się zaś całkiem niedaleko – na Litwie, która mimo przyjęcia chrześciaństwa i gwarancji papieskich była nadal z lubością najeżdżana przez Zakon i polskich książąt. Nic zatem dziwnego, że w tej sytuacji Mendog zrezygnował z chrześciaństwa a tuż po porozumieniu w Troszynie ruszył na wyprawę odwetową. Głównie na Ruś Włodzimierską ale nie tylko. Jego zagony dotarły do Płocka, a także na Mazowsze. Aby przekroczyć tutaj rzekę, trzeba było zdobyć niewielki lecz strategiczny, obronny gród – właśnie w Jazdowie. Z pomocą Litwinom przybyła… Noc Świętojańska.
Wojska litewskie w ukryciu wyczekały, aż obsada grodu „osłabi się” obchodzeniem święta przypadającego na tę najkrótszą noc w roku. Potem przystąpili do szturmu i zdobyli gród. Siemowit stracił władzę a rok później Litwini jeszcze raz zdobyli Jazdów maszerując do Łowicza.
Kiedy to w 1282 roku Jazdów został ponownie spalony, Bolesław II postanowił znaleźć inne miejsce na nowy książęcy gród. Lepiej nadającą się do obrony. Zdecydował się na miejsce na wysokiej skarpie, pomiędzy dwoma rzekami, w dobrach rycerza Warsza. Historycy uważają, że było to w miejscu gdzie dziś stoi Zamek Królewski. W okolicach dawnego grodu zbudowano zaś z czasem Zamek Ujazdowski. Kto wie więc – gdyby nie alkohol – co by było...
(red.) oprac. BG fot. Wikipedia
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.