Ostatni czynny młyn na Potoku Oliwskim

Pierwotnie młyn IX funkcjonował jako folusz. Jego historia aż do XIX wieku owiana jest tajemnicą, ale to jedyny czynny do dzisiaj młyn na Potoku Oliwskim. 
 
Spośród 24 młynów na Potoku Oliwskim obecnie są „czynne” zaledwie dwa. To Kuźnia Wodna w Dolinie Schwabego oraz Młyn Oliwski. Kuźnia pełni jednak funkcje muzealne i jej urządzenia są czynne kilkanaście razy do roku, młyn po zmianie napędu na elektryczny jest czynny codziennie.
Obecny czterokondygnacyjny budynek ma wyposażenie z końca XIX i początku XX wieku. Ciekawostką bez wątpienia są schody, które mają osobne stopnie na nogę prawą i lewą. Pomagało to tragarzom przy wnoszeniu bardzo ciężkich worków z mąką. Zachowały się również oryginalne urządzenia, ale obecnie napędzane są energią elektryczną.
 
Pierwotnie wodę ze stawu doprowadzano kanałem na łopatki koła młyńskiego. Koło osadzone było na drewnianym wale. Na jego końcu było drugie koło tzw. palczaste. Na nim znajdowały się palce, czyli drewniane pręty. To one napędzały wszystkie urządzenia produkcyjne. Później zastąpione ten układ nowym z udziałem turbiny. Przy zmianie na energię elektryczną wykorzystano w dużej mierze te same maszyny, ponieważ są one napędzane za pomocą pasów przenoszących siłę. W ten sposób praca w młynie odbywa się do dzisiaj.
 
Pierwsza wzmianka o zabudowaniu w tym miejscu pochodzi z roku 1594 i dotyczy folusza, czyli miejsca, gdzie obrabiało się sukno wełniane. Należał on jako uposażenie do wójtów klasztornych, ale już w roku 1613 zostaje wykupiony przez cystersów. Urządzają oni w nim młyn zbożowy pracujący na potrzeby opactwa oraz wsi Oliwa. O dalszej historii niewiele wiadomo, z ksiąg opactwa da się tylko, że często zmieniali się jego zarządcy. Przestarzały XVII wieczny budynek okazał się zbyt mały. Dlatego w roku 1874 przystąpiono do jego rozbudowy. Uzyskał on współczesny kształt, zaś w latach 80. XX wieku dokonano generalnego remontu budowli. Oprócz budynku przetrwał staw młyński oraz upusty i betonowy kanał doprowadzający wodę na koła.
 
Piotr Celej
 

 

Tagi: