Piekło Verdun

Pierwsza wojna światowa, z polskiej perspektywy postrzegana przede wszystkim jako wydarzenie, w efekcie którego możliwe stało się odzyskanie niepodległości, zupełnie inaczej zapisała się w pamięci historycznej społeczeństw zachodnioeuropejskich. Za symbol kończącego piękną epokę „samobójstwa Europy” uchodzi bitwa pod Verdun, ciągnąca się niemal przez cały 1916 r. Była to krwawa bitwa pozycyjna, której prowadzenie okazało się bezsensowne dla obu stron.
 
Po raz pierwszy zajecie Verdun, niewielkiego francuskiego miasta znajdującego się w pobliżu granicy niemiecko-francuskiej, państwa centralne (Niemcy i Austro-Węgry wraz z sojusznikami) planowały już w 1914 r. Wówczas jednak Ententa, tj. Francja, Wielka Brytania i Rosja oraz państwa sprzymierzone,  powstrzymała niemiecką ofensywę nad rzeką Marną. Nie powiodła się także próba zajęcia Verdun w wyniku ofensywy pod Artois w 1915 r. 
 
Ponownie do pomysłu ataku na twierdzę Verdun Niemcy wrócili pod koniec 1915 r. Jej zdobycie było celem  gen. Ericha von Falkenhayna (1861-1922). Zakładał on wyniszczenie armii francuskiej i pozbawienie jej rezerw, przez co Francja musiałaby wycofać się z wojny. Kapitulacja tego państwa z kolei zmusiłaby  brytyjski korpus ekspedycyjny do wycofania się na Wyspy. 
 
Siły stacjonujące w Verdun, mimo ostrzeżeń francuskiego wywiadu i dowódcy tamtejszych wojsk, nie były regularnie wzmacniane, uczyniono to dopiero w ostatniej chwili przed atakiem. Chociaż miasto było trudne do zdobycia, jego położenie miało też pewne minusy. Przepływająca przez Verdun rzeka Moza zmuszała do podzielenia twierdzy na dwa punkty oporu, a każdy z nich można było zaatakować z dwóch stron naraz. W przypadku powodzenia ataku niemieckiego stacjonujące w Verdun siły francuskie i brytyjskie zostałyby rozdzielone. 
 
Atak rozpoczął sie 21 lutego 1916 r. poprzedzony dziewięciogodzinnym silnym ostrzałem artyleryjskim. Po tym nastąpił szturm, w wyniku którego do 22 lutego Niemcy zajęli odcinek Haumont-Caures-Herbebois. 24 lutego wojska niemieckie zdobyły linię Samogneux-d’Anglemont-Beaumont oraz kilka mniejszych punktów oporu, jednak dalszy atak został powstrzymany. Przejęty 25 lutego fort Douamont stał się głównym centrum walk i przechodził z rąk do rąk. Pierwsze natarcie skończyło się 4 marca. Francuzi zmuszeni byli do wycofania się ze wzgórz Talou.
 
Następny niemiecki atak, przeprowadzony na obu brzegach Mozy, nie przyniósł tak dużych sukcesów jak pierwsze natarcie. Na prawym brzegu Niemcy ponieśli klęskę, na lewym natomiast udało im się przejąć wzgórze Oie i las Cumieres, a także wzgórze oznaczone numerem 264 oraz las pod miejscowością Avacourt. 
 
Kolejna faza bitwy zaczęła się pod koniec marca i trwała około miesiąca. Początkowo Francuzom udało się odbić część obszaru straconego na lewym brzegu Mozy. Jednak w wyniku ataku rozpoczętego 30 marca Francuzi wycofali się, a Niemcy zajęli miejscowości Malancourt, Haucourt i Bethincourt. Jednak na prawym brzegu rzeki po początkowym sukcesie Niemcy wrócili na pozycje wyjściowe. Również kwietniowe natarcie nie przyniosło żadnych istotnych zmian.
 
Przesilenie, które ostatecznie po kilku miesiącach doprowadziło do wyparcia Niemców, nastąpiło w lipcu. We wrześniu Niemcy całkowicie zaprzestali ataków, jednak dopiero w połowie grudnia Francuzi odzyskali teren zajmowany przed 21 lutego. Nieudany ataki spowodował dymisję Falkenhayna ze stanowiska szefa niemieckiego sztabu generalnego.
 
W bitwie pod Verdun brali udział też Polacy służący w armii niemieckiej. Nie były to jednai oddziały jednolicie  polskie. Polacy byli rozproszeni w jednostkach niemieckich. 
 
Po stronie francuskiej wojskami pod Verdun dowodzili Philippe Pétain (1856-1951) i Robert Nivelle (1857-1924). Szczególną rolę w bitwie odegrał ten pierwszy. P. Pétain, który niedługo po ataku został dowódcą 2. Armii, w skład której wchodziły wojska spod Verdun, postanowił wprowadzić zmiany zapobiegające przerwaniu linii obrony. System, który nazwano „kieratem” pozwolił lepiej wykorzystywać odwody, zmieniające jednostki liniowe. Dowódca usprawnił też transport zaopatrzenia, ewakuację rannych i wejście nowych oddziałów. Poza tym wzmocnił punkty obronne i rozpoczął budowę przeprawy przez Mozę, utrudniającej rozdzielenie podległych mu wojsk.
 
Bitwa pozycyjna, w niewielkim stopniu wpływająca na sytuację na froncie, fatalnie odbiła się na morale żołnierzy, którzy miesiącami  wykrwawiali się  w okopach. Zwłaszcza, że obie strony stosowały najnowocześniejsze wówczas rozwiązania, takie jak gazy bojowe i broń maszynową. Bitwa zyskała miano „piekła Verdun” i wstrząsnęła europejską opinią publiczną. Uważa się ją za jedną z przyczyn przemian mentalności, zarówno niemieckiej, jak i francuskiej. W ówczesnej prasie podkreślano że po wojnie znane z czasów la Belle Epoque  zasady kulturalnej Europy już nie powrócą. Bezsensowna bitwa spowodowała także niechęć społeczeństwa francuskiego do obrony  ojczyzny, co przyniosło swój gorzki owoc na początku kolejnej wojny światowej.
 
Dowódcy niemieccy, którzy zajęli Verdun  w czasie kampanii francuskiej latem 1940 r. uznali to łatwe zwycięstwo za dobrą wróżbę…   
oprac. KLB
 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: