Florentynka wpadła w ręce warszawskiej policji

Został skradziony pod koniec II wojny światowej. Teraz ktoś wystawił go w jednym z domów aukcyjnych w Warszawie. Śródmiejscy policjanci odzyskali poszukiwany od wielu lat obraz "Florentynka" Edwarda Okunia, którego wartość szacowana jest na ponad milion zł. Śledczy ustalają, w jaki sposób osoba, która go wystawiła, weszła w jego posiadanie.

Funkcjonariusze ze śródmiejskiego wydziału dochodzeniowo-śledczego, na podstawie postanowienia wydanego przez Prokuraturę Rejonową dla Warszawy Śródmieścia, wkroczyli do jednego z domów aukcyjnych w stolicy. To tam właśnie miał zostać zlicytowany obraz, który pod koniec II wojny światowej został zrabowany przez hitlerowców z warszawskiej galerii sztuki "Zachęta". Do domu aukcyjnego został wstawiony kilka dni temu, zwracając uwagę służb.

Prawdziwa nazwa dzieła Edwarda Okunia to "Donzella". Jednak właściciel obrazu, w swoim pozwie, dotyczącym jego zaginięcia, nazwał go "Florentynką" z uwagi na fakt, że namalowana kobieta była włoszką pochodzącą z Florencji. Obraz końca wojny figurował jako utracony.

Policjanci uniemożliwi jego licytację. Eksperci szacuję, że mógłby w jej trakcie osiągnąć sumę ok. 1,2 mln zł. – Gdyby nie policjanci odnalezione dzieło sztuki mogłoby znowu "zniknąć" bezpowrotnie z rynku. Dlatego tak ważne było niedopuszczenie do jego sprzedaży – mówi podinsp. Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji przy ul. Wilczej.

Obraz został zabezpieczony przez pracowników Muzeum Narodowego w Warszawie. Do tej placówki też został przewieziony w eskorcie policji, gdzie w odpowiednich warunkach będzie przechowywany i zdeponowany do czasu zakończenia śledztwa.

– Prowadzone obecnie przez policjantów czynności, nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową dla Warszawy Śródmieścia, mają na celu ustalenie, w jaki sposób osoba, która wstawiła obraz do domu aukcyjnego, weszła w jego posiadanie. Od tego będzie zależał charakter przyszłych zarzutów. Personalia tej osoby są śledczym znane, podobnie jak miejsce jej przebywania – kontynuuje podinsp. Robert Szumiata.

info/PAP

foto.KSP

 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: