Lufa od czołgu podporą remizy w Bilczy

Historycznego odkrycia dokonano podczas prac rozbiórkowych przy dawnej siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej w Bilczy w podkieleckiej gminie Morawica. Przez lata krążyły tu legendy, jakoby w filarze podtrzymującym strop w starym garażu remizy, miałaby być ukryta lufa od czołgu. Dziś już wiadomo, że przekazy najstarszych druhów okazały się być prawdą. Zdaniem Konrada Maja, pracownika Archiwum Państwowego w Kielcach i członka Stowarzyszenia Miłośników Historii i Militariów "Salamandra", lufa pochodzi od niemieckiej haubicy leFH 18 10,5 centymetrów.
 
Znalezisko najprawdopodobniej trafi do Muzeum Orła Białego w Skarżysku lub Świętokrzyskiego Muzeum Militariów w Małogoszczu. Jak się okazuje, w murach remizy znaleziono nie tylko lufę, ale także mocno już zniszczony element dawnego koła od niemieckiego czołgu. Strażacy chcieliby lufę odzyskać.  
 
 

Na to znalezisko druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej czekali z niecierpliwością. - Najstarsi druhowie od lat opowiadali, że w filarze garażu naszej remizy znajduje się lufa. Odkąd pamiętam krążyły o tym legendy, które przekazywano z pokolenia na pokolenie. Nie było jednak możliwości ich sprawdzenia aż do momentu wyburzenia budynku – mówi wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Morawicy i jednocześnie strażak Ochotniczej Straży Pożarnej w Bilczy, Tomasz Domagała. - Nasza stara remiza została przeznaczona do rozbiórki w związku z budową drogi krajowej numer 73, w której pasie się znajduje. Od dawna byliśmy ciekawi, czy krążące opowieści sprawdzą się. Wiedzieliśmy, kiedy nastąpi rozbiórka, dlatego też wraz z kilkoma strażakami postanowiliśmy się jej przyjrzeć – opowiada druh Tomasz Domagała.

Jakież było ich zdziwienie, kiedy okazało się, że faktycznie w jednym z filarów podtrzymujących strop starego garażu strażackiego znajduje się lufa. - Lufa ustawiona była pionowo i obudowana cegłami. Do niej dospawany był metalowy element, który prawdopodobnie pozwalał dostosować konstrukcję do wysokości pomieszczenia.

Tajemnica lufy
Zdaniem Konrada Maja, pracownika Archiwum Państwowego w Kielcach i członka Stowarzyszenia Miłośników Historii i Militariów "Salamandra" lufa pochodzi od niemieckiej haubicy leFH 18 10,5 cm. - Trudno jednoznacznie ustalić czy lufa pochodzi z wersji holowanej czy samobieżnej - SdKfz 124 Wespe. W okolicach Morawicy w walkach brały udział oddziały 16 Dywizji Pancernej, które miały na stanie 13 pojazdów tego typu. Skoro w przekazach zachowała się relacja dotycząca zdemontowania lufy z czołgu to może być pozostałość po jednym z pojazdów 16 dywizji – mówi Konrad Maj, który kończy właśnie pisać książkę dotyczącą prowadzonych działań wojennych na terenie Miasta i Gminy Morawica oraz okolic, a także o pozostałościach po tych działaniach. - Chciałbym, aby wzmianka na temat tego znaleziska znalazła się także w tej książce – zapowiada Konrad Maj.

 

Konserwator zabytków zabiera
Co dalej ze znaleziskiem? Niestety, nie należy ono do druhów Ochotniczej Straży Pożarnej w Bilczy. Plac pod budowę drogi wraz z remizą przeznaczoną do rozbiórki wykupiła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Wykonawcą zadania jest firma Mostostal, a wyburzenie prowadził podwykonawca. - O znalezisku dowiedziałem się od druhów wieczorem. Zaraz na drugi dzień rozmawiałem z kierownikiem budowy, który zapewnił, że zgłosi sprawę do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. To on zadecyduje co dalej stanie się ze znaleziskiem. Być może zostanie ono przekazane na rzecz skarbu państwa i trafi do któregoś muzeum. Wtedy być może byłaby nadzieja na użyczenie cennego znaleziska na rzecz druhów z Bilczy – mówi zastępca burmistrza Miasta i Gminy Morawica, Marcin Dziewięcki.

Druhowie z Bilczy chcieliby je zatrzymać i umieścić w wyjątkowym miejscu
Druhowie nie kryją, że czekają z niecierpliwością na decyzję. - Każdy z nas ze starą remizą ma wiele różnych wspomnień. Blisko sto lat była ona naszym wspólnym domem. Była świadkiem wielu ważnych wydarzeń na przestrzeni wieków. Jej początki sięgają roku 1926, kiedy to w Bilczy powstały zalążki dzisiejszej, prężnie działającej Ochotniczej Straży Pożarnej. Krążąca przez pokolenia opowieść o zamurowanej w filarze lufie czołgu to część naszej historii. Chcielibyśmy, aby pozostała ona tutaj, w Bilczy, gdzie była od lat. Chętnie ustawimy ją w specjalnym miejscu tuż obok naszej nowej remizy, aby przypominała kolejnym pokoleniom o naszej historii – mówi druh Tomasz Domagała, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Morawicy.

Destrukty najprawdopodobniej trafią jednak do muzeum
Daniel Czernek, kierownik Wydziału Zabytków Archeologicznych, Techniki i Rejestru Zabytków Archeologicznych w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Kielcach wyjaśnia, że znalezisko trafi najprawdopodobniej do Muzeum Orła Białego w Skarżysku - Kamiennej lub Świętokrzyskiego Muzeum Militariów w Małogoszczu, przedstawiciele tych muzeów już wystąpili z taką prośbą. Jak się okazuje w murach remizy znaleziono nie tylko lufę, ale także mocno już zniszczony element dawnego koła od niemieckiego czołgu.

 

Niestety marzenie strażaków o tym, że znalezisko do nich wróci, najprawdopodobniej się nie ziści. - Znalezione elementy nie mają cech zabytkowych, ponieważ takich dystryktów w okolicach Bilczy i Morawicy jest bardzo dużo, ale mogą one stanowić uzupełnienie zbiorów muzealnych i moim zdaniem powinny takie funkcje edukacyjne pełnić - podsumowuje kierownik Wydziału Zabytków Archeologicznych, Techniki i Rejestru Zabytków Archeologicznych w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Kielcach.

info/domena publiczna

foto.Tomasz Domagała

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: