Moto gadgety z internetowego lamusa

Antyczny zegar, podnośnik, dystrybutor a nawet gaśnica. Patrząc na internetowe targowiska staroci, także tych motoryzacyjnych, wyraźnie widać, że interesuje nas wszystko. Stare akcesoria motoryzacyjne to także świetny pomysł na niebanalny prezent.

Bartosz Gondek

Coraz bardziej powszechna, szczegółowa wiedza. Coraz większy dostęp do nieprzebranego morza przedmiotów, oferowanych przez sprzedających z Polski i ze świata. Coraz więcej miejsc w których można trafić coś ciekawego. To wszystko sprawia że robimy się coraz bardziej wybredni.

Bardzo modnym obecnie gadgetem motoryzacyjnym są tabliczki znamionowe. Mniej wymagający mogą kupować repliki tabliczek do w zasadzie wszystkich najpopularniejszych marek i modeli pojazdów historycznych. Nawet polskiego fiata 508. Nie będzie to przy okazji zbvud roga zabawa. Bardziej wymagający – polować na prawdziwe unikaty. Taki pojawił się na przykład kilka tygodni temu na naszym rodzimym Allegro. Była to tabliczka od Polskiego Fiata 621 L, wyprodukowanego dla wojska w warszawskich zakładach Pzinż Tabliczka została sprzedana za 2499 złotych. Z kolei na Ebay czeka na amatora porównywalna rzadkość - tabliczka od rzadkiego i ekskluzywnego sportowego samochodu amerykańskiej marki Stutz. Koszt tabliczki to tylko 150 dolarów.

400 – 600 euro zapłacimy za odrestaurowany znaczek szczecińskiego Stoewera. Maszyna do szycia, lub pisania, to wydatek ok 200 euro. Równie drogie są gadgety takich rzadkich obecnie, a popularnych w przedwojennej Polsce marek jak Saurer, Berliet, czy elbląski Komnick.

Zdecydowanie łatwiejszy do kolekcjonowania jest także popularny w Polsce Chevrolet. Tutaj ceny nie przekraczają z reguły kilkudziesięciu euro.

Ciekawym pomysłem na zakup nietypowego gadgetu może być klasyczny… kanister. Nie trzeba wiele zachodu, aby za kwotę do 250 złotych nabyć cały czas sprawny, przedwojenny kanister, czy charakterystyczny pojemnik na benzynę, z napisem „USA”. Dokładnie taki, jaki jeździł w Normandii na Jeepach. Równie popularny i charakterystyczny, szczelny niemiecki kanister z II Wojny Światowej, z wybitą datą, możemy kupić już za 150 – 200 złotych. Najdroższe i bardzo poszukiwane są przedwojenne polskie gadgety – na przykład kanistry, pojemniki na olej i smarowniczki firmy Galkar Karpaty. Tutaj ceny rozpoczynają się od ponad 200 złotych. Czasami na portalach aukcyjnych zdarzają się prawdziwe kurioza. Takim jest z pewnością dodatkowy zbiornik na benzynę do francuskich czołgów typu Renault 17 FT. Zdarza się, że pojawiają się także dodatkowe zbiorniki na paliwo do T34, a nawet niemieckich „Panther”.

Komu zamarzy się stara błyszcząca atrapa chłodnicy, albo ładna kierownica, musi być przygotowany na wydatek około 1500 – wzwyż. Kierownica do klasycznego Mercedesa 170V kosztowała niedawno 1700 złotych a atrapa do przedwojennego Chevroleta, przygotowana już do zawieszenia na ścianę, 500 euro. Ladny, nakręcany czasomierz, pochodzący jeszcze z lat 20 – tych XX wieku, to wydatek od 80 Euro w górę. Te najładniejsze kosztują nawet 500 euro.

Znacznie tańsza a równie efektowna może być antyczna gaśnica pompowa. Takie gaśnice, jako pierwsze zaczęła produkować firma Pyrene Company of Delaware w 1909 r. Brytyjska filia The Pyrene Company Limited została założona w 1914 r. W 1924 roku gaśnice pompowe trafiły do London General Omnibus Company. W latach 30 – tych gaśnice pompowe trafił na pokłady samolotów RAF.

Podczas II wojny światowej gaśnice pompowe wyparły współczesne gaśnice z ładunkiem środka gaśniczego, wyrzucanego za pomocą gazu. Teraz to piękny gadget, który – razem z mocowaniem można już kupić za koło 200 złotych. Dużo w portfelu musi mieć za to ten, kto chciałby nabyć oryginalny dystrybutor. Tutaj ceny zaczynają się od 1000 złotych i potrafią osiągać absurdalne pułapy nawet ponad 10 000 złotych.

(red.) Bartosz Gondek www.strefahistorii.plwww.polnocna.tv, fot: allegro, ebay,

 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: