Westerplatte w komiksie. Dymki wagi ciężkiej. Recenzja

Po raz pierwszy o Westerplatte usłyszeliśmy w roku 2004. Po raz pierwszy, bo historię obrony WST na Westerplatte poznaliśmy wtedy na nowo. A wszystko za sprawą komiksu „Westerplatte. Załoga śmierci” Mariusza Wójtowicz-Podhorskiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego. Po 14 latach ukazało się właśnie trzecie wydanie tego albumu. „Siła rażenia” wydawnictwa jest tym razem mniejsza, niespodzianek jednak nie brakuje.
 
„Siła rażenia” to określenie świetnie pasujące do tego albumu. W 2004 roku kompletnie zmienił on nasze myślenie o Westerplatte. Autorzy albumu radykalnie dokonali dekonstrukcji mitu w jaki kilkadziesiąt lat obrosła historia Westerplatte. Poruszyli nieznane i kontrowersyjne wątki dotyczące nie tylko samej obrony, ale i wzajemnych stosunków panujących między kadrą dowódczą Składnicy. 
 
Historycznej burzy w treści komiksu towarzyszyły świetne, czarno-białe kadry Krzysztofa Wyrzykowskiego. Malarskie, filmowe, wykonane z niezwykłą dbałością o szczegóły historyczne. Spora grupa recenzentów z „Gazetą Wyborczą” na czele okrzyknęła publikację „ewenementem na skalę światową” i stwierdzenie to nie było na wyrost. Dawka informacji na temat nieznanej historii siedmiu dni obrony jaką „zaserwowali” nam autorzy była imponująca i stała się przyczynkiem do wieloletniej i wciąż niezakończonej dyskusji historyków i badaczy na temat wydarzeń z pierwszych dni września 1939 roku.
 
„Załoga śmierci” miała jeszcze dodatkową wartość, nie mniej ważną niż sama historia obrony. Do komiksu dołączono suplement pokazujący w jak dramatycznym stanie znajdowało się wówczas pole bitwy. Wójtowicz-Podhorski obnażył wieloletnie zaniedbania instytucji odpowiedzialnych za utrzymanie Westerplatte, a winnych piętnował bezkompromisowo i bezlitośnie, samemu narażając się na niewybredne ataki, głównie ze strony władz Gdańska.
 
Publikacja komiksu była również początkiem konkretnych działań ze strony Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej WST na Westerplatte, które Mariusz Wójtowicz-Podhorski utworzył w 2002 roku. Przyznać trzeba, że do te pory nikt dla Westerplatte nie zrobił tyle, ile stowarzyszenie. Niestety działania społeczników uzależnione były także od koniunktury politycznej. Zainteresowani sami mogą odpowiedzieć sobie na pytanie w jakich latach podejmowano rzeczywiste działania w celu rewitalizacji Pola Bitwy, a w jakich zarówno władze centralne i samorządowe o Westerplatte „przypominały sobie” gdy wymagał tego interes stricte polityczny.
 
W roku 2018 jesteśmy w sytuacji gdy teren Westerplatte ma kilku „opiekunów” (m.in. Gminę Gdańsk, Muzeum Gdańska, Starostę Powiatowego, Urząd Morski, MON, MSWiA i kilka innych podmiotów). Komiks ukazuje się w momencie kolejnych,  ostrych politycznych sporów o Westerplatte. Niezależnie od tego po której stronie „barykady” znajduje się czytelnik (to banalne, ale szkoda, że historię od wielu lat zaprzęga się u nas do bieżącej walki politycznej) kolejne wydanie komiksu to encyklopedia wiedzy o dawnej WST.
 
Suplement komiksu wzbogacił się tym razem m.in. o informacje o pracach archeologicznych jakie Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddział Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku już trzeci sezon prowadzi na terenie Westerplatte. A wynik tych prac jest imponujący. Do tej pory chyba nikt nie pokusił się o tak dokładne opracowanie nawet najdrobniejszych zabytków z terenu pola bitwy. Każda najmniejsza część (nawet fragment zapalnika od bomby) jest drobiazgowo umieszczana w kontekście wydarzeń z września 1939 roku i opisywana. To praca iście benedyktyńska i robiąca ogromne wrażenie. Archeolodzy i muzealnicy z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 pokazują jak profesjonalnie powinna wyglądać archeologia współczesności i rekonstrukcja historyczna. 
 
Ogrom szczegółów, dat, faktów i nazwisk - laik czytający komiks może się poczuć nimi nieco zmęczony i przytłoczony, „Załoga śmierci” nie przestaje jednak być najlepszym polskim komiksem wojennym i zarówno sposób narracji jak i warstwa graficzna albumu doskonale przetrwały próbę czasu. Inne publikacje w komiksowej formie jakie ukazały się na naszym rynku (chociażby „Szczęściarz z rocznika 1917” wydany przez Muzeum Stutthof w Sztutowie) podążają ścieżką wytyczoną właśnie przez Podhorskiego i Wyrzykowskiego. Dla pasjonatów historii to uczta, dla masowego czytelnika to pozycja trudna, wymagająca skupienia i poświęcenia czasu, co zwłaszcza dla młodszego odbiorcy przyzwyczajonego do szybkiego i łatwego „poboru treści” może być nie lada wyzwaniem. Cieszy jednak, że autorzy komiksu nie poszli na przysłowiową łatwiznę i nie starali się w kolejnym wydaniu wprowadzać uproszczeń mających np. zwiększyć sprzedaż komiksu.
 
Przez te kilkanaście lat jakie upłynęło od pierwszego wydania „Westerplatte. Załogi śmierci” widać też jak ewoluowało myślenie głównego autora o bohaterach obrony – dowódcach Wojskowej Załogi Tranzytowej. W najnowszym wydaniu dokonano paru zmian w przedstawieniu wizerunku majora Henryka Sucharskiego. Czytelnik od razu zauważy, że stosunek głównego autora do majora Sucharskiego nieco „złagodniał”, a dramatyczne wydarzenia w czasie obrony WST (sprawa białej flagi i niedyspozycji mjr. Sucharskiego) przedstawione są w sposób, który dowódcę WST nie stawiają tak w radykalnie złym świetle jak w poprzednich wydaniach. Zresztą stosunek Wójtowicz-Podhorskiego do postawy mjr. Sucharskiego w czasie obrony naraził go na największą krytykę ze strony zawodowych historyków – jednocześnie strażników utartego mitu o obronie. Ta krytyka często przeradzała się w zwykłe krytykanctwo, które ludziom nauki wybaczyć trudniej niż badaczowi zbytnie zaufanie do relacji czy stawianie bardziej popularnych niż naukowych tez. 
 
Czytając najnowsze, niezwykle eleganckie i schludne edytorsko wydanie „Westerplatte. Załogi śmierci” przede wszystkim nabiera się przekonania, że „historia Westerplatte” nadal się toczy. Że miejsce to wymaga dalszych badań (oczywiście nie tylko archeologicznych), właściwej rewaloryzacji i upamiętnienia. Komiks w swojej części publicystycznej mówi także o tych rozwiązaniach jakie na Westerplatte powinny się znaleźć. I są to propozycje konkretne, rzetelne, które warto omawiać i z którymi warto dyskutować. Oraz trzymać kciuki by nabrały realnego kształtu. Jak na jedno wydawnictwo strasznie tych wątków dużo!
 
Marcin Tymiński
 
„Westerplatte. Załoga śmierci”, Zin Zin Press, Gdańsk 2018
 
Publikacja do nabycia m.in. w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku oraz na www.komiksynazamowienie.pl 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: