Wyprawa w krainę marzeń z Janem Marcinem Szancerem w Sopockim Domu Aukcyjnym

Już niebawem – bo 10 lutego w Sopockim Domu Aukcyjnym przy ulicy Bohaterów Monte Cassino 43 w Sopocie rozpocznie się wyjątkowa wystawa przedaukcyjna – rzec można że najbardziej bajkowa lub baśniowa z wszystkich. Nie bez powodu przymiotniki "baśniowa" i "bajkowa" znalazły sie w tym miejscu. A to za sprawą autora wystawianych prac. Sprawcą tego bajecznego zamieszania jest sam Jan Marcin Szancer – legendarny polski ilustrator książek dla dzieci – i nie tylko, na których wychowywały się całe pokolenia polskich dzieci.

Wybór miejsca na wystawę i aukcję prac tego artysty jest doprawdy symboliczny, bowiem przy tej samej ulicy, nieco oddalony od siedziby SDA stoi najbardziej charakterystyczna budowla "Monciaka" – Krzywy Domek, którego projekt powstał z inspiracji jednym z obrazków autorstwa właśnie Szancera. Przypadek? Nie sądzę...

Niby to tylko rysunki do książek dla dzieci sprzed lat. Ale to tylko na pierwszy rzut oka - bowiem mistrz Szancer stworzył w zasadzie polską szkołę ilustratorów, a jego charakterystyczny styl nomen omen "szancerowski" jest rozpoznawalny i zapadający w pamięć. To klasa sama w sobie - przedaukcyjna wystawa nie zdążyła jeszcze nawet dobrze zawisnąć na galeryjnych ścianach, a rezerwacje poszczególnych prac posypały się jak z przysłowiowego rękawa. To rzadkie zjawisko na aukcjach.

Nazywany "królem ilustratorów" tudzież "malarzem dziecięcych marzeń" jan Marcin Szancer tak opowiadał o sobie:

„Urodziłem się w Krakowie. Kiedy bocian niosąc koszyczek z dzieckiem przelatywał nad wieżami miasta, wychyliłem się i zawołałem z zachwytem: »Ach jak tu pięknie!«. Wtedy bocian upuścił mnie akurat nad domem przy ulicy Szlak 53”. Już ta krótka opowiastka wskazuje, że czynienia mamy z osobą o pogodnym usposobieniu i wcale ciekawym poczuciu humoru. Jego przygoda z rysunkiem zaczęła się – jak to często u wybitnych twórców bywa – oczywiście przez przypadek. Otóż rodzice Jana Marcina Szancera wynajmowali mieszkanie pewnemu krakowskiemu malarzowi, który wpadł w długi i nie miał z czego zapłacić czynszu, więc w zamian zaproponował darmowe lekcje rysunku dla syna. Młody Jan Szancer wbrew woli swych rodziców związał z rysunkiem swoje dorosłe życie – wybrał studia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Już niebawem – bo 10 lutego w Sopockim Domu Aukcyjnym przy ulicy Bohaterów Monte Cassino 43 w Sopocie rozpocznie się wyjątkowa wystawa przedaukcyjna – rzec można że najbardziej bajkowa lub baśniowa z wszystkich. Nie bez powodu przymiotniki "baśniowa" i "bajkowa" znalazły sie w tym miejscu. A to za sprawą autora wystawianych prac. Sprawcą tego bajecznego zamieszania jest sam Jan Marcin Szancer – legendarny polski ilustrator książek dla dzieci – i nie tylko, na których wychowywały się całe pokolenia polskich dzieci.

 

Wybór miejsca na wystawę i aukcję prac tego artysty jest doprawdy symboliczny, bowiem przy tej samej ulicy, nieco oddalony od siedziby SDA stoi najbardziej charakterystyczna budowla "Monciaka" – Krzywy Domek, którego projekt powstał z inspiracji jednym z obrazków autorstwa właśnie Szancera. Przypadek? Nie sądzę...

Niby to tylko rysunki do książek dla dzieci sprzed lat. Ale to tylko na pierwszy rzut oka - bowiem mistrz Szancer stworzył w zasadzie polską szkołę ilustratorów, a jego charakterystyczny styl nomen omen "szancerowski" jest rozpoznawalny i zapadający w pamięć. To klasa sama w sobie - przedaukcyjna wystawa nie zdążyła jeszcze nawet dobrze zawisnąć na galeryjnych ścianach, a rezerwacje poszczególnych prac posypały się jak z przysłowiowego rękawa. To rzadkie zjawisko na aukcjach.

Nazywany "królem ilustratorów" tudzież "malarzem dziecięcych marzeń" Jan Marcin Szancer tak opowiadał o sobie:

„Urodziłem się w Krakowie. Kiedy bocian niosąc koszyczek z dzieckiem przelatywał nad wieżami miasta, wychyliłem się i zawołałem z zachwytem: »Ach jak tu pięknie!«. Wtedy bocian upuścił mnie akurat nad domem przy ulicy Szlak 53”. Już ta krótka opowiastka wskazuje, że czynienia mamy z osobą o pogodnym usposobieniu i wcale ciekawym poczuciu humoru. Jego przygoda z rysunkiem zaczęła się – jak to często u wybitnych twórców bywa – oczywiście przez przypadek. Otóż rodzice Jana Marcina Szancera wynajmowali mieszkanie pewnemu krakowskiemu malarzowi, który wpadł w długi i nie miał z czego zapłacić czynszu, więc w zamian zaproponował darmowe lekcje rysunku dla syna. Młody Jan Szancer wbrew woli swych rodziców związał z rysunkiem swoje dorosłe życie – wybrał studia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.

foto: Sopocki Dom Aukcyjny

Karolina Łucja Białke

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: