Zapomniane dziedzictwo Klawitterów

Zbliżające się święto Wszystkich Świętych to dobra okazja, aby przypomnieć niezwykle zasłużoną dla Gdańska rodzinę Klawitterów, których rodzinny grobowiec jakby cudem przetrwał na Grodzisku, za kościołem Bożego Ciała.

Elegancko uporządkowany park za kościołem Bożego Ciała to teren dawnego cmentarza należącego do miejscowej parafii. Po byłej, ewangelickiej nekropoli, działającej tutaj do 1956 roku, pozostał, pięknie urządzony w 2002 roku, Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy, barokowa, zewnętrzna kazalnica na murze kościoła, oraz właśnie nagrobek Klawitterów. Nieco jakby nierealny, stojący w pewnym oddaleniu od kościoła, przypominający nieco angielską modłą, posadowiony pomnik. W istocie rodzinie Klawitterów taki się należy. Upamiętnia on trzech kolejnych właścicieli jednego z najstarszych zakładów budownictwa okrętowego w historii Gdańska. Już w 1712 roku rejestry cechowe Miasta Gdańska wymieniały szkutnika o nazwisku Klawitter. W 1827 roku Jan Wilhelm Klawitter, który wrócił właśnie z przodujących stoczni z Anglii, założył swój zakład na Brabanku nad Motławą. Rychło specjalnością zakładu stały się piękne i szybkie fregaty.

W 1840 roku Klawitter zbudował pierwszy gdański parowy bocznokołowiec. Powodzenia w biznesie pozazdrościł wkrótce Klawitterom rząd pruski. W 1844 roku, nad Martwą Wisłą rozpoczęto budowę stoczni królewskiej, której zabudowania niedawno zostały zabezpieczone przed wyburzeniem przez pomorskiego konserwatora zabytków. W 1863 stocznię n a Brabanku przejął syn Jana, Juliusz, który rozbudował stocznię, przenosząc ją w 1905 roku na Sienną Groblę. W rękach rodziny pozostała jednak mieszkalna część nieruchomości. W tym miejscu stoi wielki apartamentowiec Invest Komfortu na którym próżno szukać śladów dziedzictwa Klawitterów. O wielce zasłużonym rodzie nie wiedzą też nic w znajdujących się poniżej restauracjach. Szkoda.

(Red.) Bartosz Gondek.

Fot. Bartosz Gondek

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: