Jak Oleg Pieńkowski uratował świat

Oleg Pieńkowski był pułkownikiem GRU, absolwentem wszystkich znaczących radzieckich uczelni wojskowych i wywiadowczych. Brał udział w II wojnie światowej, był wielokrotnie odznaczany. Dla wielu Rosjan był bohaterem "Wielkiej wojny Ojczyźnianej". Jego kareira wojskowa nie różniła się wiele od karier innych sowieckich oficerów zwerbowanych do wywiadu. Więc dlaczego uratował świat?

W latach sześćdziesiątych nawiązał współpracę z amerykańską Centralną Agencją Wywiadowczą. Dziś wydawać by się mogło, że sposób nawiązania tego kontaktu był tak banalny, że nie mógł się wydarzyć. A jednak. Pieńkowski przekazał list dwóm amerykańskim turystom w Moskwie. I choć nigdzie się nie podpisał, zostawił w jego treści tyle wskazówek, że amerykański wywiad nie miał specjalnego kłopotu z usaleniem jego tożsamości.

"[...] Zwraca się do was przyjaciel, który stał się bojownikiem o prawdę i ideały prawdziwego wolnego świata i demokracji. [...] Dysponuję bardzo ważnymi dokumentami, dotyczącymi wielu kwestii szczególnie ważnych dla waszego rządu. [...] Chcę jak najszybciej przekazać wam te materiały."   

Amerykański wywiad nie miał bezpośredniego dojścia do KGB więc przez dotarł do Pieńkowskiego przez brytyjski MI6. CIA znało go jako osobę o kryptonimie Hero, natomiast Brytyjczyczy jako Yoga. Tylko kilka osób miało dostęp do informacji, jakie Pieńkowski przekazywał na Zachód. A były to informacje, które zmieniły losy świata. Agent Hero podawał lokalizacje radzieckich baz rakiet nuklearnych SS-4 i SS-5. Kanałay informacyjne były bezpieczne i wkrótce z Rosji popłynęła rzeka informacji tak szeroka, że Waszyngton zatrudnił 20 tłumaczy i analityków - a opracowane przez nich informacje trafiały wprost na biurko prezydenta Johna Kennedy'ego.

Amerykański wywiad nie miał bezpośredniego dojścia do KGB więc przez dotarł do Pieńkowskiego przez brytyjski MI6. CIA znało go jako osobę o kryptonimie Hero, natomiast Brytyjczyczy jako Yoga. Tylko kilka osób miało dostęp do informacji, jakie Pieńkowski przekazywał na Zachód. A były to informacje, które zmieniły losy świata. Agent Hero podawał lokalizacje radzieckich baz rakiet nuklearnych SS-4 i SS-5. Kanałay informacyjne były bezpieczne i wkrótce z Rosji popłynęła rzeka informacji tak szeroka, że Waszyngton zatrudnił 20 tłumaczy i analityków - a opracowane przez nich informacje trafiały wprost na biurko prezydenta Johna Kennedy'ego.

Żeby zrozumieć o co chodziło w Zimnej Wojnie musimy cofnąć się do lat pięćdziesiątych i wyścigu zbrojeń. USA za wszelką cenę starały się wypełnić tzw. lukę nuklearną - jaka według nich występowała między nimi a ZSRR. W 1960 roku armia Stanów Zjednoczonych posiadała tylko 17 międzykontynentalnych rakiet balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, a ZSRR miał 35. Rok później merykanie mieli 63 rakiety, Rosjanie 50. W 1962 roku stosunek ten wynosił 294 do 75, w 1963 roku było to już 424 do 100. 

Informacje o rzekomej przewadze militarnej ZSRR nad USA, jaka miała się pojawić w latach pięćdziesiątych, pochodziły m.in. od Reinharda Gehlena - osławionego nazistowskiego wywiadowcy, szef departamentu Abwehry „Obce Armie Wschód”, który po zakończeniu II wojny światowej podjął współpracę z Amerykanami i stał się ich ważnym źródłem informacji. Jego raporty, w których wyolbrzymiał potencjał militarny Związku Radzieckiego, powodowały wzrost nieufności między dwoma mocarstwami i eskalację Zimnej Wojny do niebezpiecznego stanu, po przekroczeniu którego mógł tylko wybuchnąć światowy konflikt zbrojny. Raporty te służyły później za argument do zwiększania budżetu wojskowego i wywiadowczego Stanów Zjednoczonych. Napięcie dodatkowo budowała wiara Amerykanów w słowa Nikity Chruszczowa, że Związek Radziecki "produkuje rakiety międzykontynentalne jak parówki". Materiały dostarczone przez Pieńkowskiego weryfikowały te informacje. 

Oleg Pieńkowski został aresztowany przez KGB 22 października 1962 roku. Oficera łącznikowego CIA z ambasady amerykańskiej KGB aresztowało, kiedy przyszedł na alarmowe spotkanie z Pieńkowskim. W pokazowym publicznym procesie, który miał miejsce w maju 1963 roku, udowodniono Pieńkowskiemu szpiegostwo. Skazany został na karę śmierci przez rozstrzelanie, a o wykonaniu wyroku doniesiono 17 maja 1963 roku.

Śmierć Pieńkowskiego jest pewna. Natomiast istnieje kilka niepotwierdzonych wersji co do jej sposobu - negujących wersję oficjalną. Ryszard Kukliński twierdził, że Pieńkowski został stracony w sposób pokazowy: wrzucono go do rozpalonego pieca hutniczego, a z egzekucji nakręcono film dla adeptów rosyjskiej Akademii Woroszyłowa. Natomiast Wiktor Suworow w powieści Akwarium twierdził, że gdy rozpoczynał służbę w GRU pokazywano mu film przedstawiający spalenie żywcem w kremoatorium człowieka opisanego jako pułkownik GRU. Dało to podstawę do przypuszczeń, że chodziło o egzekucję Pieńkowskiego, jednakże w wywiadzie radiowym z 2010 roku Suworow stanowczo to zdementował i stwierdził, że Pieńkowski został rozstrzelany, niemniej w jednym z wywiadów opublikowanym w książce Alfabet Suworowa, wyraził przypuszczenie, że Pieńkowski zginął wrzucony żywcem do pieca hutniczego.

Jeszcze inną teorię na los szpiega ogłosił Bogusław Wołoszański. Według niego Pieńkowski nie został stracony, choć taką informację oficjalnie ogłoszono, lecz zesłany do tajnego obozu na Syberii (więźnień o numerze 845), gdzie popełnił samobójstwo, przecinając sobie żyły drutem kolczastym. 

Pieńkowski okazał się najbardziej wartościowym szpiegiem zimnej wojny. Zapewne dlatego, że podczas jego kariery jako szpiega miało miejsce bardzo ważne wydarzenie - kubański kryzys rakietowy. Pochodzące od Pieńkowskiego informacje upewniły prezydenta Kennedy’ego że Związek Radziecki nie jest gotowy do wojny nuklearnej i pozwoliły mu na słynny strategiczny blef. W czasie gdy przekazywał informacje, spisanych zostało 1500 stron maszynopisu oraz 111 rolek filmów, zawierających około 10 tysięcy przefotografowanych kart dokumentacji wojskowej i technicznej.

Wiktor Suworow wysunął tezę, że Pieńkowski w czasie kryzysu kubańskiego w istocie działał na zlecenie wyższych dowódców Armii Radzieckiej, chcących uniknąć wybuchu wojny światowej. Za ukrycie mocodawców podczas procesu miała zostać zagwarantowana nietykalność jego rodziny, której nie dotknęły represje. Nie potwierdzonych tez o jego losie jest pewnie jeszcze kilka. Fakt jest jeden: III wojna światowa - wojna nuklearna nie wybuchła. 

foto: wikipedia

Źródła: 

Bogusław Wołoszański: Sensacje XX wieku: Po II wojnie światowej, Warszawa,1995. 

Bogusław Wołoszański: Sensacje XX wieku, audycje: „Więzień specjalny” i „Najwyższa stawka” odc. 4.

Jonathan Vankin & John Whalen, Największe spiski ostatniego stulecia, Warszawa,1997. 

(Red.) Karolina Białke

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: