SS mani i Sowieci - masowe groby w lasach Gdyni?

Gęste lasy ciągnące się w okolicach Małego i Wielkiego Kacka, Karwin i Witomina od dawna rozpalają wyobraźnię eksploratorów i pasjonatów historii, którzy poszukują w nich żołnierzy zaginionych tutaj podczas II Wojny Światowej, Teraz do listy zaginionych w tym rejonie może dołączyć 10 tysięcy ofiar stalinowskiego terroru

Odkrywcy i miłośnicy historii, zwłaszcza ci skupieni wokół Pomorskiego Forum Eksploracyjnego, poszukują w lasach Wielkiego Kacka łotewskiego oddziału SS, który w połowie marca 1945 roku oderwał się od głównych sił niemieckich i słuch o nich zaginął. 2110 łotewskich SS mannów, który najprawdopodobniej leżą gdzieś w okolicy Gdyni, należało do 15 dywizji grenadierów SS, walczącej między innymi na Wale Pomorskim, z oddziałami 1 Armii Wojska Polskiego. To właśnie żołnierze tej dywizji 2 lutego 1945 w Podgajach dokonali zbrodni wojennej na polskich jeńcach, paląc żywcem w stodole skrępowanych drutem kolczastym 32 żołnierzy Wojska Polskiego z 4 kompanii 3 pułku piechoty. Oddziały rozbitej podczas tych walk dywizji częściowo przedostały się do Trójmiasta a częściowo za Odrę, aby w końcowej fazie wojny operować w rejonie Berlina. Niedobitki przedostały się przez Łabę i poddały Amerykanom. Ci którzy dostawali się do sowieckiej niewoli, byli rozstrzeliwani. W ubiegłym tygodniu światło dzienne ujrzał także raport CIA z 1952 roku, zawierający informacje z zakresu potencjału wojskowego oraz sytuacji społecznej i gospodarczej PRL. Wśród wielu arcyciekawych informacji w sześciostronicowym dokumencie znalazła się także szokująca informacja, że w lasach w okolicach Witomina sowieci rozstrzelali tuż po wojnie ponad 10 tys. własnych obywateli, którzy wcześniej zostali repatriowani z robót przymusowych w Niemczech. Tej szokującej informacji nie potwierdzają na razie żadne znane nam źródła historyczne.

(Red) Fot   

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: