Różne drogi odbudowy… w Muzeum Historycznym Miasta Gdańska [WYWIAD]

W dniach 14 października – 4 grudnia 2016 roku w Ratuszu Głównego Miasta Gdańska będzie można obejrzeć wystawę „Różne drogi odbudowy. Doświadczenia i spostrzeżenia w odnawianiu miast Polski i Frankonii po 1945 roku”, która przyjechała z Würzburga. Towarzyszyć jej będzie prezentacja „Gdańskie drogi odbudowy” przygotowana przez pracowników Muzeum Historyczne Miasta Gdańska: Katarzynę Kurkowską, Grzegorza Jedlickiego i Piotra Paluchowskiego (PP). 

Wywiad z Piotrem Paluchowskim przeprowadził Andrzej Gierszewski (AG).

AG: Skąd pomysł na wystawę?

PP: W tym wypadku pomysłodawcami wystawy jest strona niemiecka. Polska Misja Historyczna przy Uniwersytecie w Würzburgu wraz z miastem Würzburg, tamtejszym Archiwum oraz Uniwersytetem zaprosiły w 2012 roku Muzeum Historyczne Miasta Gdańska do współpracy przy wystawie „Różne drogi odbudowy…”. Była ona prezentowana w wielu miastach Niemiec jak i Polski. Obecnie będzie można ją obejrzeć w Gdańsku.

AG: Co zobaczymy w Ratuszu Głównego Miasta Gdańska?

PP: Wystawa sprowadzona z Würzburga przedstawia archiwalne zdjęcia ukazujące wygląd wybranych miast Polski oraz Frankonii, takimi jakie były zaraz po zakończeniu II wojny światowej, podczas trudu odbudowy, a także takimi jakie są współcześnie. Jest to świetne tło do porównań, jak wiele uczyniono, aby zburzone kiedyś miasta odzyskały swój blask. Muzeum Historyczne Miasta Gdańska postanowiło prezentację tą wzbogacić o zestawienie zdjęć Gdańska wykonanych w latach 40. XX wieku i współczesnych. Będzie można również obejrzeć dzieła malarskie prezentujące motywy odbudowy Gdańska. 

AG: Co miasta we Frankonii mają wspólnego z Gdańskiem, Wrocławiem, czy Warszawą, pomimo wyraźnie dzielących je różnic? Te ostatnie zaznaczono przecież wyraźnie w tytule wystawy.

PP: Dla wielu mieszkańców Gdańska oczywiste są fakty, które miały miejsce w trakcie i po II wojnie światowej: zniszczenie tkanki miejskiej, a później jej żmudne rekonstruowanie. Przy tej okazji warto jednak wspomnieć, że nie tylko Gdańsk dotknęła taka tragedia. Również miasta z Frankonii doświadczyły podobnego losu. Co więcej, tam również podjęto trud odbudowy miast. Dzisiaj możemy się spierać o dzisiejsze efekty tamtejszych decyzji, musimy jednak docenić wyzwania związane z odbudową miast, które podjęły ówczesne społeczeństwa, nie tylko Polski, ale również Niemiec.

AG: Co czyni ją wyjątkową dla naszego Miasta?

PP: Zawsze warto pokazywać, że historia naszego miasta Gdańska były często podobna do dziejów innych miast europejskich. Dzięki temu nie musimy nikomu udowadniać, że w Europie jesteśmy od niedawna, ale że nasze dziej są od zawsze częścią europejskiej historii.  

AG: Miasto tworzą ludzie – jak więc to było z urbanistami w obu krajach i ich wizjach organizacji przestrzennej miasta? Mówi się wiele o niemieckim porządku i polskim bałaganie…

PP: Są to stereotypy, które są popularne po obu stronach naszej zachodniej granicy. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale warto przypomnieć, że Śródmieście Gdańska, mimo odbudowy - czyli powrotu do przeszłości - zostało tak przekształcone, aby jak najlepiej służyć mieszkańcom. Pojawiła się zieleń, większe podwórza, tego wcześniej nie było w nowożytnym mieście.

AG: W którym mieście odbudowa po zniszczeniach II wojny światowej została przeprowadzona najlepiej?

PP: Trudno wskazać tutaj jakiegoś pretendenta. W każdym z miast ówcześni architekci i planiści mieli do czynienia z innymi zachowanymi szczątkami, innymi źródłami, które mogłyby posłużyć do odtworzenia dawnego wyglądu. Dlatego ocena, tylko z dzisiejszej perspektywy, moim zdaniem byłaby nie na miejscu.

AG: A osobiście, jeśli mogę… który element tej wystawy wzbudził w Panu największe emocje, albo który jest ulubiony i dlaczego?

PP: Zawsze robi na mnie wrażenie widok zburzonej ulicy Mariackiej i innych na terenie Śródmieścia Gdańska. Nie tylko ogrom zniszczeń, ale efekt końcowy. W końcu większość turystów jest przekonanych, że oglądają miasto zbudowane w okresie nowożytnym, a nie kreację stworzoną po 1945 roku.

AG: Czy uważa Pan, że gdańszczanie powinni przyjść obejrzeć tę wystawę. Co z niej mogą zapamiętać?

PP: Zapraszam na wystawę nie tylko jako pracownik Muzeum, ale również jako historyk i człowiek. Myślę, że pamięć o trudzie odbudowy przez gdańszczan ich miasta jest tutaj najważniejsza. Pamiętajmy bowiem, że były to osoby, które tutaj przybyły po II wojnie światowej, dla nich to miasto było nowe, a jednak próbowali nadać mu dawną świetność. Dzięki temu możemy żyć w pięknym mieście, a nie mamy do czynienia ze Śródmieściem z tzw. wielkiej płyty.

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: