Światowe sensacje archeologiczne - z żuławskim wątkiem

Endavour Jamesa Cooka, wielki skarb rzymskich monet i podwodny dron zbudowany na podobieństwo człowieka Ostatnie wiadomości z międzynarodowej archeologii to prawdziwe trzęsienie ziemi.

W Stanach Zjednoczonych odnaleziono wrak okrętu HMS „Endeavour" legendarnego angielskiego żeglarza Jamesa Cooka. Sławna jednostka odnalazła się niedaleko Rhode Island, położonej w północno-wschodniej części USA na wybrzeżu Atlantyku. Znalezienie sławnej jednostki kapitana Cook-a to efekt prac w ramach dużego projektu Rhode Island Marine Archeology Project. Oprócz jednostki kapitana Cooka, odnaleziono 12 innych wraków. Wszystkie to jednostki brytyjskie, biorące udział w wojnie o niepodległość USA. Statek Cooka zwodowany został w 1764 roku jako „Earl of Pembroke" cztery lata później został kupiony przez brytyjską marynarkę wojenną i wysłany – pod dowództwem Cooka – na Pacyfik. Cook dotarł nim do Australii, Nowej Zelandii i na Tahiti. Po wielkiej wyprawie z międzynarodową załogą, w której znalazł się także mieszkaniec gdańskich Żuław, admiralicja sprzedała okręt. Po zmianach właścicieli żaglowiec, pod nazwą „Lord Sandwich" przewoził oddziały angielskie i zatonął.

Z kolei u wybrzeży Francji, przy wydobywaniu skarbów z XVII-wiecznego wraku, pomaga dron, przypominający płetwonurka. Dron powstał w laboratoriach Uniwersytetu Stanford. Chodziło o zbudowanie robota, którego ruchy pod wodą będą jak najbardziej zbliżone do nurkującego człowieka. W „głowie” zamontowano mu zestaw dwóch kamer dających stereoskopowe widzenie. Wyposażono go w ręce - manipulatory, które przekazują na powierzchnię informacje zwrotne na temat ciężaru i twardości chwytanych obiektów. Oszczędzono na nogach, które zastąpiono precyzyjnymi silniczami ze śrubami napędowymi. Teraz robot, który ma popłynąć tam, gdzie dla człowieka byłoby to niebezpieczne, testowany jest na sławnym wraku statku Ludwika IV – La Lune, który leży na głebokości 90 metrów niedaleko od Toulonu.

Wielka jednostka zatonęła w 1664 roku, prawdopodobnie z powodu przeładowania. Na jej pokładzie znajdują się liczne skarby - królewska zastawa ze srebra i złota, a także przedmioty codziennego użytku oraz uzbrojenie. Naukowcy podkreślają, że wrak jest nietknięty. Nietknięte było także 19 amfor wypełnionych rzymskimi monetami z brązu, które pochodzą ą z III i IV wieku a znalezione zostały podczas prac kanalizacyjnych pod Sewillą. Skarb waży aż 600 kilogramów! Według hiszpańskich mediów, znalezisko to ma gigantyczne znaczenie. To unikatowy zbiór, jest bardzo mało podobnych przypadków - powiedziała, cytowana przez dziennik "El Pais", dyrektor muzeum archeologicznego w Sewilli Ana Navarro. W tym muzeum przechowywane są obecnie amfory. To także największe takie znalezisko w historii Hiszpanii. Monety, na których wybito podobizny cesarzy Maksymiana i Konstantyna I Wielkiego nigdy nie były używane. Archeolodzy spekulują, że miały być wypłacone rzymskim legionom.

(red, PAP, El Pais, BBC)

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: