W literaturze o Goldwasserze

Opis nalewania wódki goldwasser z "Pana Tadeusza" zna chyba każdy kto interesuje się historią Gdańska. Przygotowaliśmy kilka innych wzmianek.

Goldwasser często też trafiał do wspomnień z Gdańska i na łamy literatury. Sekretarz francuskiego posła Charles Ogier zapisał, że podczas wizyty u Jana Uphagena, był częstowany wódką „cztery albo pięć razy w ciągu pół godziny, jakbyśmy byli chorzy”. Należy pamiętać, ze wódki ziołowe były uważane za lecznicze. Wspominała o gdańskim specjale w Mendu Gdańskim Maria Konopnicka.

Napisał też o nim Wladysław Reymont w Chłopach, gdzie goldwasser był tak poważany, że opijano nim zaręczyny Boryny z Jagną. W lokalu Pod Łososiem powstał też najprawdopodobniej wiersz Juliana Tuwima. W czasie pobytu w Gdańsku napisał on bowiem wiersz Przygoda. Zaczyna się on od słów - "Złotą, wieczorną wódką". W literaturze gdańska wódka była też bakszyszem.

W Sztuce Heiricha von Kleista w swym dramacie "Rozbity dzban" pisze, że wiejski sędzia próbuje upić goldwasserem wizytatora z centrali. Z kolei w dramacie "Minna von Barnhelm, czyli żołnierska dola"

Gotthold bon Barnhelm umieścił opis gospodarza, który znakomitą gdańską wódką usiłuje udobruchać obrażonego gościa. Najciekawszy jest opis Theodora Hoffmana, który w baśni "Zacheuszek, Cynobrem zwany" umieścił postać okrutnego księcia, który pije na śniadanie goldwassera zagryzając... skowronkami z Lipska.

Z butelką gdańskiej wódki nie rozstawał się również Wojciech Kossak. Słynny malarz brał zapas trunku nawet na podróż za ocean.

Istnieje też inne podanie - według legendy powstanie goldwassera związane jest z bogactwem miasta. W XVI wieku mieszczanie byli tak bogaci, że "na szczęście" do fontanny rzucali całe złote monety. Neptun tak się zdenerwował zaśmiecaniem mu basenu, ze rozłupał trójzębem guldeny na złote płatki. Król mórz zamienił też wodę w wódkę i w ten sposób gdańszczanie zyskali swój ulubiony trunek. 

pc

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: