Wojna na znaczki w WM Gdańsku - Poczta Gdańska to nie Polska

Poczta Gdańska w Wolnym Mieście i Poczta Polska w Gdańsku to dwie osobne instytucje. Wielokrotnie dochodziło do propagandowych przedstawień, w których oba państwa pokazywały historyczne uzasadnienie dla preferowanej przez siebie opcji narodowej.

Poczta Gdańska (Danziger Post) jest to bowiem oficjalna poczta Wolnego Miasta. Była ona niemieckojęzyczna i uczestniczyła w swego rodzaju "wojnie na znaczki". Publikowano bowiem m.in. znaczek pocztowy z porażką króla Stefana Batorego ze zbuntowanymi gdańszczanami pod Wisłoujściem czy napisy "Danzig ist Deutsch" (Gdańsk jest niemiecki). Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej pocztowcy z PG pozdrawiali często gestem "Heil Hitler", który już wtedy pojawiał się w gdańskich urzędach i instytucjach, zaś po 1 września 1939 r. był obowiązkowy. Co ciekawe, błąd z nazwą pojawia się również na pomniku Obrońców Wybrzeża na Westerplatte. Poczta Gdańska oczywiście podlegała Senatowi WM Gdańska, przez co w latach 30. została opanowana przez antypolską propagandę. Między innymi przedstawiano porażkę wojsk króla Batorego pod Wisłoujściem, by dowieść, że dawni gdańszczanie nie mogli znieść "polskiego jarzma".  

Na zdjęciu propagandowy znaczek, oczywiście w tle Twierdza składająca się ówcześnie z drewniano-ziemnych fortyfikacji, Wieńca oraz Latarni.

Tu z kolei przedstawienie odwołujące się do polskości miasta, wydane przez Pocztę Polską w Wolnym Mieście. 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

 
 

 

 

 

 

 

Tagi: