Orunia to nie tylko bloki, zwiedź tą niezwykła dzielnicę

Ta rzadko odwiedzana przez turystów dzielnica miasta ma bogatą historię. I mnóstwo zabytków, jakich nigdzie indziej nie spotkamy.
 
Wycieczkę najlepiej rozpocząć na dawnym rynku przy ul. Gościnnej. Tutaj jeszcze do lat 70. XX w. dojeżdżał tramwaj linii 6. Teraz z centrum kursują tam autobusy B oraz 113.

Wiejski rynek

Rynek miał wiejski charakter, bo Orunia została włączona w granice miasta dopiero w 1933 r. Przypomina o tym jego układ: z dominującym kościołem i dwoma zbiegającymi się pierzejami niezbyt dużych domów. Stojący obok kościół to pierwsza atrakcja tego miejsca. Neogotycki budynek został zaprojektowany w Berlinie na początku XIX w. Tuż obok świątyni, pod nr. 10., stoi dom podcieniowy, mieszczący niegdyś kuźnię.
Przy rynku jest też Stara kuźnia, wybudowana w 1800 r., otwiera zabytkową pierzeję, w skład której wchodzi także bogato zdobiona eklektyczna willa. Dziś znajduje się w niej kawiarnia. Kolejną XIX-wieczną willę zajmuje szkoła muzyczna. Naprzeciw - w neogotyckiej kamienicy - rezydował od dziesięcioleci komisariat policji, obecnie budynek stoi pusty.
Kiedy zejdziemy z ul. Gościnnej w Dworcową, miejsce bogatych willi zajmie pas wysokich secesyjnych kamienic. Są w tak złym stanie, że większość ma być rozebrana. Wracając kilkaset metrów w stronę Gdańska - na skrzyżowanie ulic Trakt św. Wojciecha, Sandomierskiej i Podmiejskiej - trafimy na narożny dom, w którym przed wojną mieściła się Drukarnia Polska. Pozostał po niej szyld, widoczny na tynku.
 
Piękny park

Obowiązkowym punktem wycieczki powinna być wizyta w parku Oruńskim - po drugiej stronie Traktu św. Wojciecha. To drugi co do wielkości park w Gdańsku. Założono go jeszcze w XVII w., przy istniejącym tu wcześniej dworku myśliwskim. 
Sto lat później park stał się dumą gdańszczan. Funkcjonował tu ogród botaniczny, w którym hodowano między innymi cytrusy. Zniszczony podczas oblężenia Gdańska przez wojska napoleońskie w 1807 r., został odbudowany w XIX w. Wtedy w miejscu dworku myśliwskiego powstał okazały pałac. Ostatnia właścicielka parku Emilia Hoene przekazała go 15 lipca 1917 r. miastu. Udostępniając ogród gdańszczanom, postawiła warunek - nie może tu funkcjonować karczma ani nie wolno pić w nim alkoholu. W 2001 r. park został zalany podczas powodzi, ale przeszedł gruntowną renowację.
Z parku można wybrać się na ul. Brzegi. Tu w barokowym kościele jezuickim pobierał nauki Józef Wybicki. Na koniec zostaje czynszowa zabudowa ulic Sandomierskiej, Serbskiej czy Ubocze. To okolica ciesząca się nie najlepszą sławą, ale bogata w stuletnie kute płotki, dębową, bogato rzeźbioną stolarkę, sklepy w narożnych suterenach i ciasne podwórka w dziedzińcach kamienic.

Tagi: