Północne eksploracje: Wieża w Lasach Oliwskich

W lesie nad ulicą Bażyńskiego w Oliwie, nieopodal żwirowni, znajduje się zapomniana wieża. Postanowiliśmy tam wejść nocą.

Wieża powstała w latach 50 lub 60 dla lotniska na dzisiejszej Zaspie. Ówczesne systemy nawigacyjne były znacznie bardziej prymitywne i konieczne było naprowadzanie lampami z wysokiej na około 20 metrów stalowej konstrukcji. Należy pamiętać, że drzewa na wzgórzu były ówcześnie znacznie niższe. Lotnisko we Wrzeszczu zlikwidowano już w roku 1974, lecz wieża nadal stoi w lesie. Kilka lat temu paru nadgorliwych urzędników chciało ją pociąć na złom, udało się jednak ją zachować. 

To miejsce to legenda dla miłośników mocnych wrażeń, alpinistów i po prostu mieszkańców Oliwy i przyległości. Widok ze szczytu zachwyca szczególnie nocą a do wejścia nie jest wymagana duża sprawność ani żaden sprzęt.

- Pamiętam jak po raz pierwszy podpiłem się tutaj piwami na wagarach w podstawówce w latach 90. - wspomina Dariusz Przystawko, mieszkaniec ul. Kołobrzeskiej.

Na górę prowadzą stalowe szczebelki drabiny jesienią więc lepiej zaopatrzyć się w rękawiczki. Wejście, wbrew pozorom, nie jest ciężkie bowiem wokół drabinki jest rękaw umożliwiający oparcie się.

Na szczycie znajdują się dwie niewielkie stalowe platformy, których maksymalna pojemność to zaledwie 4-6 osób. O dreszcze przyprawi też adrenalina, wieża bowiem kiwa się dosyć mocno. 

Ze szczytu rozciąga się wspaniały widok na Gdańsk, Sopot oraz Zatokę Gdańską. Zdjęcia robione komórką nie oddają niesamowitego pejzażu przysłoniętego już niestety nieco przez konary drzew.

 

                                                                                                                                                       Piotr Celej

Tagi: