Administracja III Rzeszy w Ziemiach Zachodnich, wraz z Gdańskiem i jej rola w polityce wewnętrznej

Ziemie Zachodnie, podobnie jak tereny Wolnego Miasta Gdańska zostały bezprawnie włączone bezpośrednio do III Rzeszy. Jaka była polityka ludnościowa wobec Polaków prowadzona przez administrację?

Piotr Celej

Ponieważ ziemie przyłączone do Rzeszy w większości zamieszkiwała ludność polska niezwykle istotną kwestią stała się polityka ludnościowa wobec Polaków i tworzona w tym celu administracja działająca na mocy dekretów. Dla kraju Warty istotą była polityka dążąca do wywłaszczenia chłopów polskich z żyznych ziem wielkopolskich i sprowadzenie na ich miejsce niemieckich osadników. Miało to swój wyraz w planach ministra rolnictwa Walthera darrego i powołaniu przez niego Sztabu Przywódcy Chłopów w Rzeszy (Stabsamt des Reichsbauernfuhrer) mającego dysponować ziemiami zagarniętymi od polskich rolników.[1] Ukazy tej instytucji stały się podstawą wywłaszczeń Polaków oraz sprowadzania na ich miejsce niemieckich kolonistów. Sprawa przesiedleń Polaków stała się na tyle istotną, że w Poznaniu powstał Specjalny Sztab Dla Przesiedlenia Polaków i Zydów (Sonderstab fur Umisiedlung von Polen und Juden), a na wiosnę 1940 r. Główny Urząd Przesiedleńczy (Umwandererzentralstelle)[2]. Wysiedlenia Polaków odbywały się na mocy decyzji administracyjnej bez oparcia w niemieckim systemie prawnym. Urzędy te podlegały dwutorowo zarówno namiestnikom Rzeszy jak i strukturze partyjnej NSDAP. Partia stawała się w systemie prawno-politycznym III Rzeszy jednym z elementów zinstytucjonalizowanej biurokracji i w zasadzie była jej instytucją. Za ziemiach zaanektowanych w obręb III Rzeszy powstały również  Główny Urząd Powierniczy Wschód (Haupttreuhandstelle). Został on zorganizowany na mocy zarządzenia Hermana Goringa z dnia 19 X 1939 r. Urząd ten podlegający Pełnomocnikowi do Spraw Planu Czteroletniego składał się z ekspozytur i delegatur obejmujących ważne miasta Ziem Zachodnich. Do jego podstawowych zadań należało: konfiskata mienia polskich obywateli i administrowanie nim aż do momentu przejścia do rąk niemieckich nowych właścicieli. Konfiskatą cegielni i przedsiębiorstw rolnych zajmowała się administracja podległa komisarzowi Rzeszy do Spraw Umacniania Niemczyzny Himmlera.

Bardzo istotną sprawą była kwestia kadry administracyjnej dla ziem okupowanych. Należało dobrać ją tak by była poza koneksjami towarzysko-zawodowymi z osobami narodowości polskiej oraz żeby stanowiły ją osoby bezwzględne i zdolne do wykonywania rozporządzeń nazistowskich dygnitarzy, a także przejawiały własną inicjatywę w maltretowaniu ludności. Kandydaci na stanowiska byli typowani przez RMdI. Jednakże niektórzy namiestnicy mieli swoją wizję tworzenia administracji. Koch obsadzał stanowiska najbardziej zaangażowanymi politycznie wschodniopruskimi starostami, jednocześnie zachowując dla nich zajmowane dotąd urzędy. Sprzyjało to grabieży powiatów polskich przez powiaty pruskie.[3] Szczególnym sprytem przy tworzeniu administracji wykazał się Forster w czasie przed wojną tworząc 9 powiatów w FSD, pomimo iż wystarczyłyby tylko dwa. W ten sposób uzyskał obeznanych z zagadnieniami polskimi urzędników, dodatkowo przez przeszkolenia polityczne wrogo nastawionych do Polaków. Natomiast Greiser w Kraju Warty nie dysponował własną kadrą i przyjmował kandydatów RMdI. W dużej mierze byli to objęci amnestia z 9 IX 1939 urzędnicy, często pragnący wykazać swą gorliwość w walce z polskością. Dobór kadr w administracji był bez wątpienia ważnym czynnikiem w polityce wewnętrznej III Rzeszy na Ziemiach Zachodnich. Późniejsze uzupełnianie jego powracającymi z frontu wschodniego weteranami, nierzadko pozbawionymi humanitarnych odczuć wpisywało się w dążenie do maksymalnego otoczenia ludności polskiej nieprzyjaznymi warunkami egzystowania. Szykany, odmowy decyzji administracyjnych czy wysiedlanie przez aparat okupacyjny nie należały do rzadkości. Doktrynę dla nazistowskiej administracji w ziemiach włączonych w obręb III Rzeszy chyba najlepiej wyraża zapowiedź Hitlera w Gdańsku, że w ciągu 10 lat pomorze będzie „kryształowo” niemiecki (Cristalldeutsch)[4]. Urzędnicy korzystając z szerokich uprawnień na własną rękę tworzyli rozporządzenia szykanujące Polaków. Dal przykładu prezydent rejencji łódzkiej zakazał używania języka polskiego w miejscach publicznych za wyjątkiem urzędów pocztowych oraz kolei. Nie było jednej odgórnej decyzji administracyjnych w sprawie zmian polskich miejscowości, natomiast wszystkie lokalne jednostki administracyjne robiły to na własną rękę.[5] Rozporządzenie Komisarza dla Umacniania Niemieckości z połowy grudnia 1940 postawiło przed administracją ziem wchłoniętych do Rzeszy a w szczególności Pomorza nowy problem. Zgodnie z wolą polityczną najwyższych gremiów NSDAP należało przetransportować do Generalnego Gubernatorstwa. Z samego Pomorza miało być to co najmniej 400 tyś ludności.[6] Weryfikacją polskości zajmowali się właśnie urzędnicy lokalnej administracji co wywołało ostre sprzeciwy Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Forster z własnej inicjatywy przeprowadził spis ludności w dniach 3-6 XII 1939 będący podstawą dla wydawania miejsca na DVL.

W rejencji Ciechanowskiej i okręgu białostockim Koch postanowił postawić na wywłaszczenie Polaków kosztem przekazania ich parceli Niemcom lub nawet zalesianiu, co spotkało się z wrogim nastawieniem centralnych urzędów zaniepokojonych malejącą wydajnością upraw rolnych. Podobnie jak w innych okręgach politykę ludnościową realizowano przy użyciu instrumentów administracyjnych i na mocy decyzji administracyjnej dokonywano wysiedleń Polaków w dużej mierze deportowanych później na roboty przymusowe do Rzeszy. Część ludności polskiej została również wydalona do ziem Generalnego Gubernatorstwa.

Ważnym elementem polityki wewnętrznej reprezentowanej przez okupacyjną administrację było ograniczenie roli kościoła katolickiego w społeczeństwie. Szczególną rolę odegrała tu kaszubszczyzna i Śląsk gdzie wymieniono katolickich księży polskich na niemieckich lub starano się zmusić do prowadzenia mszy w języku polskim. Główną karę dla niesubordynowanych księży było zsyłanie do obozów koncentracyjnych (Kozentrationlager)[10] Wszelkie polskie organizacje działające przy Kościele zostały zdelegalizowane.

Istotną kwestią polityki ludnościowej i wewnętrznej w III Rzeszy było przymusowe zsyłanie na tzw. „roboty” do Rzeszy. Chociaż Naczelne Dowództwo Wermachtu zajmowało się tą kwestią już w 1938 roku w odniesieniu do przyszłych jeńców wojennych to polityczny aspekt tego przedsięwzięcia nastąpił po wcieleniu Ziem Zachodnich do Rzeszy. W związku ze stałym przebywaniem dużej części mężczyzn na froncie oraz zwiększonym zapotrzebowaniem związanym z potrzebami wojennymi gospodarka niemiecka cierpiała na chroniczny brak robotników. W początkowym okresie okupacji uważano pojmaną ludność za jeńców cywilnych (Zivilgefangene) i zmuszano do pracy w Prusach Wschodnich. W związku z powszechnym w Niemczech obowiązkiem pracy Urząd Pracy Rzeszy (Reicharbeitsministerium) zadecydował o powołaniu do pracy Polaków znajdujących się w ziemiach zaanektowanych a nie posiadających pracy. W późniejszym czasie dominującą formą stało się formowanie transportów robotników na bazie imiennych wezwań do stawienia się na wyjazd. Na Śląsku powoływano się podczas powołań na zarządzenie z 13 lutego 1939 roku o zabezpieczeniu siły roboczej dla realizacji zadań państwowych. Rozporządzenie to w swojej treści mówiło o wykorzystaniu siły roboczej dla potrzeb lokalnych a nie deportacji do Niemiec. [11] Osoby uchylające się od obowiązku trafiały do KL. Przed wysłaniem do Rzeszy poddawano Polaków bardzo dokładnym badaniom lekarskim i nieuleczalnie chorych wysiedlano do Generalnego Gubernatorstwa bądź mordowano. Inicjatywy lokalne powodowały, że np. dr Herber Grohmann lekarz SS w Łodzi kierował do pracy w większości żonatych Polaków co miało zmniejszać przyrost naturalny.[12] Ogółem do pracy w Rzeszy wywieziono 12,2% ludności Kraju Warty i około 3,5% dla Śląska i Pomorza ze względu na masowe wpisywanie Polaków na DVL.[13] Również szeregowi oraz podoficerowie zwolnieni z obozów jenieckich pracowali jako robotnicy przymusowi. Jeńcy często byli zmuszani do „dobrowolnego” udania się na roboty do Niemiec. W świetle prawa międzynarodowego było to złamanie konwencji genewskiej z 1929 r. o traktowaniu jeńców wojennych. Należy zaznaczyć, że praca ta wiązała się z egzystencją w trudnych warunkach  i wysoką śmiertelnością. Polacy podlegali specjalnemu traktowaniu na mocy którego nawet za drobne wykroczenia mocą rozporządzenia Gestapo mogli zostać zamordowani. Część z robotników została wcielona do Organizacji Todt (Organisation Todt) skoszarowanej i zarządzanej na wzór wojskowy gdzie byli poddani wyjątkowo surowej dyscyplinie. Opuszczone mieszkania nie były dziedziczone tylko rekwirowane przez okupanta, co miało na celu zapobiec powrotowi robotników, którzy w założeniu mieli pracować do momentu padnięcia z sił.  Obawiając się ruchu partyzanckiego urządzano łapanki na niepracujących Polaków wcielając ich do hufców pracy oraz skonfiskowano radioodbiorniki i aparaty. By uzupełnić braki w ludności na ziemiach wcielonych, a także poddać je kolonizacji osiedlono do 1944 około pół miliona Niemców nie licząc administracji i pracowników korporacyjnych zatrudnionych na tym terenie.

Polityka monetarna w ziemiach wcielonych do Rzeszy opierała się rozporządzeniu wg. którego od dnia 27 listopada 1939 na marka była jedynym prawnym środku płatniczym. Wymiana polskich banknotów w wysokości 2:1 na korzyść maki niemieckiej odbywała się do limitu 1000 zł na głowę w rzeczywistości ograniczano to do kwoty 500 zł.[14] Paupeteryzacja ludności polskiej miała być jednym z elementów walki narodowej oraz gospodarczej bowiem Niemcy mogli z niewielkie pieniądze wykupywać ziemię od zubożałych Polaków. Szacuje się, że z 500 mln zł podległych wymianie około 200 pochodziło z grabieży depozytów polskich i żydowskich. W  zakresie polityki społecznej założono Miejscowe Kasy Chorych (Allgemeine Ortskrankenkassen) finansowane z obowiązkowych składek, składki te były wyższe niż dla Niemców przy jednocześnie niższych świadczeniach. Jednocześnie hitlerowska administracja przejęła aktywa polskich funduszy społecznych, odmawiając dużej części ludności prawa do emerytur i rent lub obniżając je.

Wraz z rozwojem sytuacji wojennej oraz dojrzewaniem planów politycznych Ziemie Zachodnie przestały odgrywać ważną rolę w polityce Rzeszy ale stały się ważnym miejscem realizacji doktryn politycznych. Dawało to możliwość namiestnikom i ich administracji możliwości pełniejszego kierowania polityką wewnętrzną zarządzanych przez siebie regionów. Do wojska na front wschodni kierowano głównie niepewne jednostki z III i IV grupy DVL, ale także osoby nie będące jeszcze zweryfikowanymi. Celowo kierowano je w miejsca najgroźniejsze na froncie by stanowili „mięso armatnie”. Często szczególnie w przypadku Pomorzan w obawie przed uczestnictwem w ruchu konspiracyjnym takim jak np. Gryf Kaszubski dokonywano powołań całych grup młodzieży.

Rozszerzenie się planów polityki ludnościowej wobec Polaków a w szczególności Żydów doprowadziło do powstania całej siedzi obozów KL i skierowywaniu tam osób  na mocy decyzji administracyjnej lub przyłapania na łamaniu prawa. Fizyczna eksterminacja ludności dokonywana przez hitlerowców miała na celu osiągnięcie odpowiedniej germańskości ludności, czuli usunięcie ze społeczeństwa grupy nie nadającej się do włączenia do narodu niemieckiego.[15] Już w pierwszych dniach wojny powstawały miejsca odosobnienia dla aktywistów polskich i polskiej inteligencji- szczególnie na terenie byłego Wolnego Miasta Gdańsk oraz na Kaszubach. SD i inne jednostki brały udział w przeprowadzonej do drugiej połowy grudnia 1939 akcji „politycznego oczyszczenia gruntu”. Mordowanie inteligencji oraz klasy przywódczej było szczególnie istotne dla ziem które miały być w przyszłości w pełni germanizowane. Akcja na ziemiach wcielonych objęła około 70 000 osób zamordowanych.[16] Wyroki sądów doraźnych stosowane masowo na ziemiach wcielonych do III Rzeszy były nie tylko wykonywaniem kar za przestępstwa ale przede wszystkim mechanizmem terroru wycelowanym w polskie społeczeństwo. Podobną rolę miało „potraktowanie szczególne” dla przymusowych robotników. W wielu miejscach odbywała się również masowa fizyczna rozprawa z Polakami jak np. w lasach Piaśnicy zamordowano kilka tyś mieszkańców przedwojennej Gdyni. Polityka ludnościowa na terenie tych ziem stanowiła więc zalążek dążeń niemieckich do kolonizacji Ziem Zachodnich. Przy tej próbie zmiany struktury demograficznej warto wspomnieć o wspieraniu przez władze okupacyjne dokonywania aborcji u Polek. W 1940 r. kierownik Centralnego Urzędu Przesiedleńczego w Łodzi, Herman Krumey, stwierdził, iż należy odbierać Polakom ich dzieci i po badaniach rasowych wyselekcjonowane. Uznane przez administrację SS za właściwe oddawano Narodowosocjalistycznej Opiece Społecznej (NSV).[17] kierować do specjalnych niemieckich zakładów wychowawczych a pozostałe poddać „specjalnemu potraktowaniu”. Pomimo starań lokalnych władz struktura zmiany struktury demograficznej okazały się niezwykle powolne przez co polityczne cele kolonizacji ziem wcielonych były żywe i aktualne w trakcie całego spełniania władzy przez III Rzeszę na ziemiach zaanektowanych. Podbój ziem polskich w 1939 roku i ich aneksja były więc nie tylko pierwszym krokiem w uzyskiwaniu przestrzeni życiowej i rozrastaniu się nie tylko granic Rzeszy ale także zwiększania zasięgu niemieckiego osadnictwa kosztem ludności polskiej.



[1] Madajczyk Cz., Polityka..., s.289-291

[2] Luczak Cz., Polityka..., s. 46

[3] Madajczyk Cz., Polityka..., s.79

[4] Ibidem, s. 393

[5] Łuczak Cz. Położenie ludności polskiej w Kraju Warty, Poznań 1987, s.16-18

[6] Madajczyk Cz., Polityka..., s.395

[7] Ryszka F., op.cit., s.170

[8] Łuczak Cz., Kraj..., s.36

[9] Madajczyk Cz., Polityka...,

[10] Pilichowski Cz., Hitlerowskie obozy ..., s.57

[11] Łuczak Cz., Polityka..., s.141

[12] Ibidem, s.154

[13] Łuczak Cz., Kraj... ,s.88

[14] Łuczak Cz., Polityka..., s.324

[15] Pilichowski Cz., Hitlerowskie obozy ..., s.12

[16] Jastrzębski W., Terror i zbrodnia, Warszawa 1974, s. 59-60

[17] Łuczak Cz., Polityka..., s.87

 

Tagi: