Prezent od Hitlera czyli leśniczówka "kata Pomorza"

Na Sobieszewskim Orlu znajdziemy niezwykły budynek. To dawna leśniczówka Alberta Forstera, gauleitera NSDAP na Pomorzu.

Działkę gdański gauleiter Albrecht Forster otrzymał w 1932 r. Rok później Otto Neumayer przystąpił do rysowania projektu. Neumayer był również architektem słynnej rezydencji Hitlera w Obersalzbergu. W Sobieszewie powstał modrzewiowy dworek inspirowany motywami tyrolskimi, podzielony na dwie części łączone szklanym tunelem będącym rozarium. Umieszczone na belkach w suficie swastyki i germańskie symbole miał dorysować osobiście do projektu sam Hitler. Był on również, razem z gdańską komórką NSDAP, fundatorem willi z okazji 31. urodzin Forstera.

W Forsterówce zapadało wiele ważnych decyzji. Historycy podejrzewają, że tutaj też zapadł rozkaz ataku na Westerplatte. W dokumentach operacyjnych Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu nie było o tym mowy. Nakazywano tylko blokowanie Polskiej Składnicy Tranzytowej. Wśród najbardziej znanych gości byli głównodowodzący SS Heinrich Himmler, szef propagandy nazistów Joseph Goebbels oraz znany z pacyfikacji powstania w Warszawie Erich von dem Bach-Zelewski. W tym miejscu były przedstawiane i omawiane wszelkie plany dotyczące obozu Stutthof. Przed wojną zaś wielokrotnie podejmowany był wysoki komisarz Ligi Narodów w WMG Carl Jakob Burckhardt.

Powstały tuż obok ośrodek rekrutacyjno-szkoleniowy NSDAP został zmilitaryzowany i zaczął pełnić rolę ośrodka wojskowego. W pobliżu wybudowano schrony, które przejściowo w 1945 r. pełniły rolę magazynu dokumentów niemieckich i zagrabionych dzieł sztuki. Z tego powodu bierze się plotka, jakoby właśnie tu miała być zdeponowana Bursztynowa Komnata. Plotkę tę podsyca fakt, że po zajęciu Gdańska Armia Czerwona na krótko urządziła w Forsterówce sztab zajmujący się odnajdywaniem zrabowanych dzieł sztuki. Po wojnie cały teren został rządowym ośrodkiem wypoczynkowym dla członków PZPR.

Co ciekawe, nie usunięto obecnej w dworku nazistowskiej symboliki. Później funkcjonował na tym terenie dom wczasowy Mewa, zaś po jego upadku w 2002 r. willa została oddana miastu. W międzyczasie zaginęło poroże wielkiego jelenia upolowanego przez Forstera oraz resztki umeblowania. Przetrwały natomiast kominki - jeden z malowanymi kaflami w stylu bawarsko-myśliwskim, drugi zaś ceglano-kamienny w stylu skandynawskim. Obecnie ma tam, według planów, funkcjonować centrum franciszkańskie.  

Piotr Celej

Tagi: