Niezniszczalna Kumka IV

"Kumka IV” miała jak być samolot: szybka, lekka, szczelna, do tego tania w konstrukcji, bo ze spawanych blach. Kiedy dwudziestoośmioletni inżynier, Tadeusz Sołtyk, projektuje dla siebie jacht, marzy, żeby jednostka wytrzymała przynajmniej dwa lata – zanim pokona ją korozja. "Kumka IV" przeżywa wojnę i swojego konstruktora. Swoje osiemdziesiąte urodziny, za dwa lata, będzie świętować w budowanym w Tczewie Centrum Konserwacji Wraków Statków.

Spawy kontra nity

Inżynier Tadeusz Sołtyk ma dwie pasje: lotnictwo i żeglarstwo. Jako ambitny konstruktor samolotów marzy o zbudowaniu małego, turystycznego jachtu morskiego dla czterech osób. Musi być szybki, nie przeciekać, być łatwy w konserwacji i tani w budowie. Żeglarstwo nie musi być przecież, jak mówi przysłowie, najdroższym sposobem najmniej wygodnego spędzania czasu. Sołtyk nie szuka oszczędności za wszelką cenę, ale chce zastosować innowacyjne rozwiązania. Nitowanie – tradycyjnie stosowane w okrętownictwie – uznaje za stratę czasu: przecież stal można zespawać. Nowatorski pomysł młodego inżyniera nie zyskuje poklasku w branży żeglarskiej: prekursorzy zwykle mają ciężko. Tylko, że Tadeusz Sołtyk, nie wiedział, że jest pionierem, a projekt jachtu o spawanym poszyciu stalowym o grubości 2 milimetrów to innowacyjny pomysł, przez nikogo w przeszłości w Polsce prawdopodobnie jeszcze nie zastosowany.

Oryginalna forma

Sołtyk projektuje skośnodenną jednostkę z ożaglowaniem typu slup. W przedziale dziobowym mieści się komora zderzeniowa, oddzielona wodoszczelną grodzią – jest to magazynek bosmański i kingston. Kabina na śródokręciu, wyłożona izolacją cieplną i akustyczną, mieści dwie koje (pod nimi znajdują się pojemniki na bagaż i wodę) i oddzielona jest szafkami od dwuosobowej kabiny rufowej. W jednej z nich znajduje się zamykana kuchnia, w drugiej garderoba. Na dnie kadłuba zamocowano stalowy kształtownik o przekroju litery "C". Takie rozwiązanie przydało się przy pierwszym rejsie, kiedy Sołtyk spłynął Wisłą do morza i po położeniu jachtu na burtę, mógł wówczas zamontować bulbkil przed wyjściem na szersze wody. Na krawędzi spływu płetwy balastowej zawieszono ster. Wytrasowane dwumilimetrowe płaty blachy zostały ułożone na szkielecie montażowym i zespawane gazowo. Dopiero potem, po odwróceniu, wspawano ruszt wewnętrznych usztywnień. Wręgi wykonane były z kątowników spawanych krawędzią jednej półki do poszycia. Takie ułożenie kątownika zapewniało sztywność układu poszycie-wręgi i umożliwiało łatwy dostęp do wszystkich miejsc, stanowiących ogniska korozji. "Kumka IV" została zbudowana w warszawskim warsztacie Zglińskiego, Glazury i Sieradzkiego - kosztowała (wraz z wyposażeniem) około 6500 ówczesnych złotych.

Zanim "Kumka IV" została "Elektrą"

Przez dwa lata "Kumka IV" pływa po Bałtyku. Podczas regat w Kopenhadze, jednostka choć nie bierze udziału w wyścigu, wzbudza duże zainteresowanie. Wszystkim podoba się jej nowoczesna sylwetka i zastosowane w konstrukcji rozwiązania. W 1939 roku, po niewielkim remoncie i doposażeniu, Sołtyk wypływa na Bornholm: „Kumkę IV” dopada sztorm, potem przydarza się awaria steru. W przededniu wybuchu II wojny światowej jacht wraca do Gdańska. Tadeusz Sołtyk bierze udział w kampanii wrześniowej. W bitwie pod Kockiem dostaje się do niewoli, z której ucieka, a podczas okupacji ukrywa się w majątku w Brześce. Jego jacht (przemianowany na "Elektrę") jest wówczas eksploatowany przez Niemców. Według pewnych źródeł na "Kumce IV" są przeprowadzane próby z wykorzystaniem zdalnego sterowania. Podczas wysadzania falochronu w gdyńskim basenie jachtowym, poszycie jachtu zostaje częściowo zniszczone.

"Kumka IV" znika

Po wojnie, w 1948 roku podziurawiony przez odłamki kadłub "Kumki IV" kupił konstruktor jachtów, Zbigniew Milewski. Jednostka została wyremontowana (zmieniono m.in. takielunek) i pod nazwą "Smyk" pływała po Bałtyku do roku 1950. Ówczesne władze, obawiając się ucieczek żeglarzy na Zachód, wprowadziły zakaz wypływania jachtami na morze i "Smyk" został więc sprzedany do Giżycka. W tym momencie historia jachtu się urywa: "Kumka IV" vel "Smyk" znika. Co jakiś czas wspomina się, że jednostka, podobna do jachtu Sołtyka była widziana na Mazurach.

Odnalezienie po latach

W 2001 roku pracownik ówczesnego Centralnego Muzeum Morskiego – Mirosław Kuklik odnajduje "Kumkę IV" w białostockiej szopie. Jacht, jako darowizna ówczesnych właścicieli, trafia do oddziału Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, Muzeum Wisły w Tczewie. Kadłub "Kumki IV" jest bardzo skorodowany, ma ubytki w poszyciu, a naprawy wymagają bardzo delikatnych i fachowych zabiegów. Muzealni konserwatorzy, działając w porozumieniu z Tadeuszem Sołtykiem (konstruktor "Kumki IV" był niezwykle zdziwiony, że jacht nadal istnieje) wraz ze Stocznią Żuławy w Piaskowcu koło Ostaszewa, decydują się na szybkie działania, które mogą uratować zabytkową jednostkę.

Koronkowa robota

Prace nad "Kumką IV: w Stoczni Żuławy rozpoczynają się w 2003 roku. Po oczyszczeniu burt i wnętrza kadłuba z rdzy, okazuje się, że jest on do tego stopnia skorodowany, że konieczna jest wymiana niektórych jego fragmentów. Ubytki ze stalowej blachy zostały przyspawane do kadłuba w ten sam sposób, jak w 1937 roku. Kadłub został pokryty farbami zabezpieczającymi przed korozją, uzupełnione zostały brakujące elementy, m.in. bulaje, knagi i listwy na obrzeżu pokładu. Odtworzona i zamocowana została też do kadłuba płetwa balastowa. Przy pracach rekonstrukcyjnych, wykonywanych nieodpłatnie przez Stocznię (Muzeum zapłaciło tylko za materiały) Tadeusz Sołtyk uczestniczył jako konsultant. Zgodnie z jego sugestiami "Kumka IV” została pomalowana – część podwodna farba koloru minii ołowianej, część nadwodna na biało, pokład został zaś przykryty workiem jutowym i pomalowany na kolor popielaty.

Działania konserwatorskie

Po stoczniowym etapie rekonstrukcji jachtu, "Kumką IV" zajęli się specjaliści z Muzeum. Tu również pomoc i wskazówki konstruktora jachtu, zwłaszcza przy spornych kwestiach związanych z wymianą elementów drewnianych (w toku badań okazało się, że np. dwa różne elementy zrębnicy luku dziobowego mogły być zrobione z innych gatunków drewna i prawdopodobnie zostały wymienione po wojnie), okazały się bezcenne. Dział Konserwacji zrekonstruował włazy, handrelingi, greting kokpitu, ławki i oparcia w kokpicie, listwę mocującą worki jutowe do pokładu oraz odbojnice. Wszystkie prace wykonano na terenie Muzeum Wisły w Tczewie, gdzie "Kumka IV" była przechowywana do 2014 roku.

Odświeżenie w Pucku

Latem 2014 roku "Kumka IV" razem z innymi zabytkowymi jachtami została przetransportowana do puckiego Complex Jachtu. Zakład szkutniczy, który na potrzeby projektu budowy Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie, zajmuje się remontem jachtów "Dal" i "Opty" przy "Kumce IV" wykonuje prace mające na celu odświeżenie jednostki. Remont sprzed 12 lat okazał się tak dobrze przeprowadzony, że aktualnie jednostce wystarczą zabiegi kosmetyczne, aby odzyskać wygląd sprzed prawie 80 lat. Complex Jacht m.in. maluje jednostkę (w tym płetwę sterową i pokład), wykona nowe mocowanie listew odbojowych i przeprowadzi renowację mosiężnych okuć, bulajów i napisu "Kumka IV".

Co dalej z "Kumką IV"?

Niezniszczalny prototyp ze zespawanych blach przeżył wojnę i złomowanie w białostockiej szopie i po remoncie w puckim Complex Jachcie będzie eksponowany w Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie. Trzy jachty – "Opty", "Dal" i "Kumka IV" staną obok siebie jako idee fixee swoich projektantów. "Opty" - okrążył ziemię, "Dal" – popłynął do Stanów Zjednoczonych. "Kumka IV" jest symbolem niezwykłej kreatywności i inwencji twórczej konstruktora samolotów, który marzył o małym jachcie, idealnym na wakacje.

"Kumka IV"
Wymiary główne:
długość całkowita - 8,08 m
szerokość - 2,3 m,
zanurzenie -1,45 m,
typ osprzętu żaglowego - slup bermudzki (1 maszt i 2 żagle trójkątne),
powierzchnia ożaglowania - 30 m kw.

Tadeusz Sołtyk urodził się 30 sierpnia 1909 w Radomiu. Już jako student interesował się samolotami i jachtami. W 1934 roku ukończył Wydział Mechaniczny Politechniki Warszawskiej. Po studiach pracował w Państwowych Zakładach Lotniczych w Warszawie. Był zaangażowany w modernizację samolotu bombowego PZL 23 Karaś i projektowanie samolotu bojowego PZL Sum. Po wojnie pracował jako główny konstruktor w Lotniczych Warsztatach Doświadczalnych w Łodzi, w których już jesienią 1945 roku zbudowano pierwszy samolot - LWD Szpak. Kolejnymi samolotami zaprojektowanymi pod kierunkiem Sołtyka były szkoleniowe: Żak, Junak, Zuch oraz wojskowe: Żuraw i Miś.

Konstruktor wykładał na politechnikach w Łodzi, Gdańsku i Warszawie, uzyskując tytuł profesora zwyczajnego. Następnymi samolotami konstrukcji Sołtyka były słynne TS 8 Bies, który w latach 1956 - 1957 pobił cztery lotnicze rekordy świata i TS 11 Iskra, z 1960 roku. W latach 60. Sołtyk prowadził prace projektowe nad naddźwiękowym samolotem bojowym Grot o nowatorskim wtedy układzie skrzydeł typu delta. W 1965 roku musiał je przerwać z powodu sprzeciwu Związku Radzieckiego mającego monopol na produkcję odrzutowych samolotów bojowych w bloku państw komunistycznych. Od końca lat 20. Sołtyk projektował również jachty. Pierwszym była łódź żaglowa "Kumka" z 1929 roku. Potem powstały projekty "Kumki II" i "Kumki III" oraz dwóch ślizgów lodowych. W roku 1937 skonstruował stalową "Kumkę IV", a rok później - jacht "Transatlantyk", którzy chcieli zbudować harcerze, aby odbyć nim daleki rejs oceaniczny. Po wojnie Sołtyk kontynuował konstruowanie jachtów i łodzi, wśród których były "Kumki" - od piątej do siódmej.

Za swoją pracę był kilkakrotnie odznaczany, m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1960) oraz Medal Polonia Mater Nostra Est (2001). Otrzymał Nagrodę Państwową II stopnia za samolot LWD Junak i nagrodę MON I stopnia (za samolot Iskra). Napisał pięć książek, z tego jedną wspomnieniową: Dwa żywioły, dwie pasje. 5 października 1976 r. Minister Obrony Narodowej wyróżnił go wpisem do "Honorowej Księgi Czynów Żołnierskich". Tadeusz Sołtyk zmarł 14 lipca 2004 w Warszawie.

Materiał pochodzi ze strony Narodowego Muzeum Morskiego: http://www.nmm.pl/aktualnosci/niezniszczalna-kumka-iv#.VakJ81GK4ck.facebook (stan strony z: 18 lipca 2015)

Zobacz też:

Dar Pomorza – symbol, ikona, kolebka

Na psiej wachcie - Program dla Rodzin na Darze Pomorza

Prezydent Gdyni nagrodził zasłużonych pracowników trójmiejskich muzeów

 

Historia Żeglarstwa w Narodowym Muzeum Morskim

Tagi: