4 czerwca 1989 | W SAMO POŁUDNIE

Gra szła o wielką stawkę – po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej, o mandaty posłów i senatorów mogli walczyć ludzie spoza partii komunistycznej. W wyborach do Sejmu i Senatu 4 czerwca 1989 roku pod sztandarami Solidarności szło 261 kandydatów. Jak obalić jednak system w czasach bez Internetu, gdy media wciąż są w rękach reżimowej władzy?
 
Opozycjoniści i ludzie chcący zmian w kraju zrzeszyli się w Komitetach Obywatelskich przy Lechu Wałęsie. Nie mieli własnych, legalnych i szeroko kolportowanych tytułów prasowych, a ich dostęp do publicznych mediów był bardzo ograniczony. Solidarność wiedziała, że musi przeprowadzić skuteczną kampanię, wykraczającą poza obieg zmonopolizowanych przez ówczesny aparat władzy mediów, jednocześnie na tyle powszechną i zauważalną, by gwarantowała kandydatom Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” rozpoznawalność i możliwość dotarcia ze swoim programem do jak największej rzeszy ludzi. W tym celu – obok spotkań wyborczych, audycji w TV, radiu i prasy – Komitet Obywatelski postawił na plakaty i druki ulotne, rozklejane i kolportowane w miastach, miasteczkach i zakładach pracy. 
– W naszych zbiorach jest 350 plakatów wyborczych i ponad 100 ulotek, winiet, kart pocztowych czy cegiełek z wyborów w 1989 roku – mówi Monika Krzencessa-Ropiak, szefowa Działu Archiwum i Organizacji Wystaw w ECS. – Nie jest to zbiór kompletny, nadal gromadzimy materiał dotyczący tego okresu. Jeśli macie Państwo w domowych archiwach pamiątki związane z tymi wyborami, to zapraszamy do ECS, bezcenny jest każdy dar.
 
Szeryf wkracza do akcji
 
Dziś spośród plakatów i grafik dedykowanych wyborom czerwcowym 1989 roku, najbardziej rozpoznawalnym jest plakat Tomasza Sarneckiego – „W samo południe. 4 czerwca 1989”. Afisz przedstawia szeryfa z westernu „W samo południe”, w którego wcielił się w swojej najsłynniejszej roli gwiazdor amerykańskiego kina Gary Cooper. Szeryf maszeruje nie z koltem, ale z kartą wyborczą w dłoni oraz ze znakiem Solidarność przypiętym na wysokości serca. 
Plakat ten zrobił karierę dopiero po latach. Wydrukowany w liczbie ok. dziesięciu tysięcy sztuk za granicą, jak wiele innych wydawnictw wyborczych, przyleciał do Polski na pokładzie samolotu dopiero 3 czerwca wieczorem. Początkowo rozważano, czy w ogóle powinien trafić na ulice, obawiając się, że jego wymowa jest zbyt konfrontacyjna. Decyzję o kolportażu podjął Henryk Wujec, założyciel Wolnych Związków Zawodowych, członek Solidarności. Ostatecznie, dopiero wczesnym rankiem 4 czerwca 1989 roku szeryfem obwieszono ulice stolicy. Mimo krótkiego życia wyborczego, plakat ten uznawany jest za jednoznaczny symbol walki wyborczej Komitetów Obywatelskich z ówczesną PZPR. Dziś uchodzi za ikoniczny.
Komitety obywatelskie oraz graficy i plastycy je wspomagający, w okresie przedwyborczym na masową skalę drukowali plakaty zachęcające do głosowania na Solidarność. Niektóre z nich, jak plakat „Głosuj z nami” Adama Króla i Janusza Marczewskiego, dystrybułowane był w całej Polsce, inne, drukowane w mniejszym nakładzie przez regionalne komitety obywatelskie, miały zasięg lokalny.
 

Tagi: